StefanB. StefanB.
54
BLOG

Coś o Służbie Zdrowia

StefanB. StefanB. Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

To co słychać ostatnio o atakach na pracowników Służby Zdrowia zadziwia. W końcu lekarz czy pielęgniarka służ nam, pacjentom pomocą w chorobie, w potrzebie utraty zdrowia. Czy pretensje do medyków są zawsze uzasadnione? A może niestandardowe zachowanie pacjentów to po części ich niezrozumienie sytuacji w jakiej się znaleźli? Mogę częściowo zrozumieć zachowanie niektórych ale nie rozumiem ich agresji. Ale po kolei - cos o sobie :

20 kwietnia niespodziewanie trafiłem do szpitala po utracie świadomości. Gdyby nie rodzina lekarze być może nie rozpoznali tak szybko krwiaka podtwardówkowego gdyż nie było żadnego śladu na głowie po uderzeniu. A mnie w ciągu 2 dni zrobił sie tak duży że doprowadził do śpiączki. Operacja - trepanacja - 4 otwory w głowie, odbarczenie dwu krwiaków i po 4 godzinach na stole zacząłem mieć słaby kontakt ze światem - to lekarz mi wyjaśnił. W wtym miejscu zaczyna się moje zrozumienie do dziwnych zachowań pacjentów ale nie do ataków na personel. Otóż po powrocie do pełnej świadomości zauważyłem że mam obie ręce przywiązane do łóżka. Nieświadomy że jestem w szpitalu zacząłem szukać sposobu na uwolnienie. Traf chciał że o 2 w nocy sąsiad obok spał a na jego szafce leżał nóź . Nie myśląć wiele zabrałem go i uwolniłem jedną rękę nim zdążyła podejść pielęgniarka z interwencją. Wystarczyło wyjaśnienie i się uspokoiłem. Solennie obiecałem że nie będę chwytał głowy czekając do rana gdy miałem zobaczyć co z nią. Czyli pielęgniarka zakazała chwytać za głowę, rękę ponownie związał chociaż luźniej.  Gdy rano zobaczyłem te rurki wystające z głowy byłem tak przerażony że ręce sam kryłem jak najdalej od niej.Gdy nastała zmiana personelu przyszła pani pielęgniarka w starszym wieku. I to był problem, oschła, opatrunki zmieniała lecz dla nas 6 na sali pooperacyjnej na nic więcej czasu nie miała. Od godz. 9 rano do 15 gdy wpuszczono rodzinę musiałem się obejść bez picia. To mogłoby wywołać niezadowolenie o chorego. I takie coś byłoby wytłumaczeniem gdyż kto był po narkozie pewnie wie jak organizm domaga się picia. Na szczęście po godz. 19 była kolejna zmiana personelu a na sali dyżur miała " kobieta anioł". Było picie i pierwszy posiłek. Ranem przyszedł lekarz i  wyjął dreny z głowy zabezpieczając dziury. Przewóz na salę docelową i pani rehabilitantka od rozruchu. Tam na tej sali faktycznie można było zniechęcić się do niektórych pań pielęgniarek. Wykonywały polecenia medyczne lecz robiły wrażenie jakby pacjent był intruzem. Kropłówki które dostawałem były w małych porcjach, raptem od 10 do 14 minut a były panie którym się chyba przypomniało po 30 minutach gdy miałem już powrotny nasięg z krwią . Tak więc idąc do szpitala człowiek musi uzbroić się w cierpliwość gdyż panie też mają prawo do "swego humorku" względem pacjenta. cdn            

StefanB.
O mnie StefanB.

Pies na złodziei i oszustów

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo