Tezeusz Tezeusz
84
BLOG

Magdalena Kulus: Pewność

Tezeusz Tezeusz Rozmaitości Obserwuj notkę 0

W Ewangelii św. Mateusza historia Józefa i Maryi opisana jest lakonicznie. Gdy okazuje się, że Maryja jest w ciąży, Józef postanawia nie robić skandalu i chce „Ją oddalić potajemnie”. Jednak pod wpływem snu zmienia zdanie – wierzy, że „z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło”. Postanawia zaopiekować się małżonką i bierze ją do siebie.

Tyle św. Mateusz. Krótko i zwięźle. Jednak gdy słucha się tej Ewangelii, widzi się dużo więcej. Widzi się Józefa – znękanego i zasmuconego, że ukochana nie dotrzymała słowa, nie zachowała czystości i go zdradziła. Można sobie wyobrazić, co przeżył, gdy okazało się, że Maryja spodziewa się dziecka. Wydaje się, że wiadomość przyjął ze spokojem, jednak na pewno był to dla niego cios.

A co wtedy przeżywała Maryja? Maryja już wtedy miała pewność. I chociaż sytuacja rozwijała się (z ludzkiego punktu widzenia) niezbyt pomyślnie, bo Józef początkowo nie chciał takiej żony, Maryja wierzyła, że wszystko to zapisane jest w Boskim planie. Wierzyła też, że ten plan ma sens i jest jedynym dobrym rozwiązaniem – dla Niej i dla świata.

My takiej pewności często nie mamy. Nie chcemy wierzyć. Nie ufamy. Mamy plan – SWÓJ plan – na życie, na karierę, na rodzinę. Jesteśmy jak marmur, a nie jak plastelina. Pchamy się pod wiatr. Nie widzimy drogowskazów, odpychamy ludzi, mądrych ludzi, którzy często są wysłannikami Boga. W wyniku tego źle skręcamy na rozdrożach, gubimy szlak, pakujemy się w bagno.

A wszystko dlatego, że nie mamy pewności – chociaż czasami bardzo byśmy chcieli. O, jakby było miło, gdyby to nam się ukazał anioł i powiedział, co mamy robić, dał gotowy przepis i błogosławieństwo. Szarzy ludzie w szarych domach, potomkowie Józefa, pozbawieni są takich rozwiązań. A nawet jeśli im się coś takiego zdarza, rzadko ufają, bo współczesny świat wmawia im, że najważniejsze jest to, co namacalne, co można kupić, dotknąć. Dlatego budują schrony na koniec świata i nie są wyczuleni na metafizykę. Rzadko się modlą, rzadko śnią.

Wróćmy jednak do Józefa – przyśnił mu się anioł Pański i w kilku słowach wytłumaczył sytuację. Józef uwierzył. Po prostu. Czy zastanawiał się nad tym wszystkim? Czy miał świadomość, że uczestniczy w dziele zbawienia? Czy myślał o tym, co czeka Jego i Jego rodzinę? Takie szczegóły św. Mateusz pomija. Józef podjął decyzję bez szemrania i bez dyskusji – to najważniejszy przekaz tej historii.

Jakie rozmowy toczyły się między małżonkami? Czy planowali wspólną przyszłość, czy raczej oczekiwali na to, co będzie? Jak wyglądało ich spotkanie po tym, gdy anioł obwieścił Józefowi radosną nowinę? Wszystko to zostało ukryte, niedostępne, przysłonięte milczeniem, chociaż nas, wychowanych na serialach i telewizji, bardzo interesują takie niuanse.

Wydaje się jednak, że doświadczenie Boga przez Maryję i Józefa było tak głębokie, że nie tracili czasu na zbędne rozmyślania, bo mieli PEWNOŚĆ. Mieli pewność i byli całkowicie przekonani do tego, co przygotował dla nich Stwórca. Poddali się Jego woli, wypełnili swoje zadanie, przyjęli wszystko, bo wiedzieli, że przyniesie to dobre owoce.

Trudna do osiągnięcia jest taka pewność. Kto z nas dałby się przekonać do takiego, niezbyt łatwego w realizacji scenariusz, nie mając żadnej gwarancji, że ma on faktycznie sens? Kto z nas pozwoliłby Jezusowi smarować sobie oczy błotem ze śliny?

Czy pozwalasz, by On cię uzdrawiał i prowadził? Czy jednak twoja pewność jest mało pewna i pełna asekuracji? Jeśli chcesz wygrać, kiedyś musisz wypłynąć na głębię.

 
Rozważanie na Wtorek III tygodnia Adwentu, rok C1
Przeczytaj także
 
Michał Piątek: Wiara i miłość
Daniel Skórski: Majestat Boga

 

Tezeusz
O mnie Tezeusz

Blog portalu Tezeusz; pod redakcją Michała Piątka Tezeusz jest portalem dla osób zainteresowanych problematyką religijną, kulturalną i społeczną. Zwracamy się jednak szczególnie ku katolikom i innym chrześcijanom, którzy pragną pogłębiania swej wiary, by móc pełniej żyć Ewangelią i owocniej świadczyć o Chrystusie w dzisiejszym pluralistycznym świecie. Wierzymy bowiem, że Jezus Chrystus jest źródłem sensu życia i zbawienia, a Kościół katolicki wspólnotą wiernych, powołaną do dawania świadectwa Bożej i ludzkiej miłości. Promujemy katolicyzm czerpiący z bogatej tradycji Kościoła, zdolny do twórczej obecności we wszystkich dziedzinach życia osobistego i publicznego oraz nie lękający się wyzwań współczesności.  Z "Misji" Tezeusza.  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości