Wagon klasy pierwszej TLK 65101 (Wrocław Główny - Gdynia Główna); Gdańsk Główny, 10.08.2010 (fot. Krzysztof Ostrowski)
Wagon klasy pierwszej TLK 65101 (Wrocław Główny - Gdynia Główna); Gdańsk Główny, 10.08.2010 (fot. Krzysztof Ostrowski)
Tomasz Galicki Tomasz Galicki
1306
BLOG

Fikcja "darmowych" ulg przejazdowych kolejarzy

Tomasz Galicki Tomasz Galicki Polityka Obserwuj notkę 1

Od kilku miesięcy trwają negocjacje (a właściwie dziecinne przepychanki) miedzy przedstawicielami Polskich Kolei Państwowych S.A, a kolejarskimi związkami zawodowymi, które od czasu strajku generalnego Przewozów Regionalnych z  17 września 2011 roku mówią już niemal jednym głosem w sprawach zawodowych i strukturalnych polskich kolei. Przedmiotem tego zbiorowego sporu jest forsowana przez PKP S.A. zmiana w systemie przyznawania świadczeń przejazdowych pracownikom, członkom ich rodzin oraz emerytom i rencistom pracującym niegdyś w PKP.

Prezes zarządu PKP S.A. - Jakub Karnowski posunął się dalej, pytając, czy w sporze nie chodzi związkowcom już tylko o utrzymanie ulg przejazdowych w klasie pierwszej. Tą oczywistą bzdurę zdementował Leszek Miętek - prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.

"Za darmo" jednak kosztuje

Wielu szanowych Internautów i mieszkańców naszego kraju może nie zdawać sobie sprawy, że 99% ulga dla pracowników kolei jest tak naprawdę fikcją pisaną na papierze. Aby to uargumentować, wystarczy sięgnąć do (obowiązującego jeszcze) Porozumienia w sprawie uprawnień do ulgowych przejazdów pracowników, emerytów i rencistów  oraz osób pobierających kolejowe świadczenia przedemerytalne z 18 września 2012 roku. W ustępie trzecim §7 czytamy:

Minimalna opłata za przejazd uiszczana przez osobę, dla której Pracodawca wykupił uprawnienie do ulgowych przejazdów, nie moze być: nizsza niż 50% ceny najtańszego biletu jednorazowego normalnego, stosowanego przez danego przewoźnika w dane] klasie i w danej kategorii pociągu.

Co oznacza więc powyższy zapis w praktyce? Przykłady zastosowania

Najtańszy jednorazowy bilet normalny na pociąg TLK  w klasie2 kosztuje od 1 stycznia 2013 roku - 13,00 zł(brutto). Kolejarz posiadający uprawnienia będzie więc płacił połowę tej sumy, czyli 6,50 zł (brutto) niezależnie od dystansu. Załóżmy teraz, że pracownik kolei, będzie chciał wybrać się pociągiem spełniającym powyższe kryteria na odcinku Białystok - Ełk (dystans 103 km). Normalny bilet jednorazowy kosztuje przy takiej odległości 37,00 zł (brutto).Stosunek (iloraz) kwoty płaconej w kasie biletowej przez kolejarza do normalnej taryfy wynosi w przybliżeniu 18%. Oznacza to tyle, że rzeczywista wysokość ulgi pracowniczej na wskazanym odcinku wynosi 82% (!). Jest więc absolutną bzdurą twierdzenie, iż kolejarz jeździ za darmo, bądź płaci tylko 1% od całości normalnej taryfy przewozowej. Oczywiście, wraz ze wzrostem przemierzanego dystansu wskaźnik ten ulega zmniejszeniu, lecz nawet w przypadku najdłuższej podróży (przedział 881-1000 km) wyniesie w przybliżeniu 7-8% w zależności od klasy wagonu. Największa ulga "99%" wynosi w praktyce 92-93%!

Przywilej nieuprzywilejowany

Świadczenia przejazdowe nie są specyficznym przywilejem, lecz stanowią jeden z elementów zasadniczego wynagrodzenia pracowniczego. Jest to swoiste "zadośćuczynienie" za niezbyt wygórowaną pensję miesięczną brutto kolelarskiej braci. Wśród mojej rodziny, przyjaciół i znajomych mam kilkadziesiąt osób pracujących na kolei. W związku z czym znam sytuację materialną wielu pracowników. Jeśli jeden z moich wujków (pracujący na stanowisku dyżurnego ruchu dysponującego na jednej z węzłowych stacji) otrzymuje miesięczne wynagrodzenie w wysokości nie przekraczającej 2500 zł brutto, przy czym wykonuje tak w zasadzie kilka funkcji jednocześnie, od odpowiedzialnej roli kierowania ruchem pociągów, dróżnika przejazdowego, wypełniania różnorodnej dokumentacji (uprawiania klasycznej papierologii) po utrzymanie czystości i sprawności urządzeń SRK (sterowania ruchem kolejowym) oraz miejsca pracy (nastawni). Służba takiego pracownika trwa 12 godzin i jest niezwykle stresująca, tym bardziej, że odpowiada nie tylko za siebie, ale także za jakość pracy swoich podwładnych: nastawniczych, dróżników, manewrowych (w zależności od charakteru węzła, stacji).

Co przyniesie nowy dzień?

Jak podaje portal nakolei.pl, od jutra wznowione zostaną rozmowy między przedstawicielami PKP S.A. i związków zawodowych w omawianej w niniejszym artykule sprawie. Czy czeka nas salomonowe rozwiązanie, czy też spisanie protokołu rozbieżności? Time will tell...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka