Tomasz M. Korczyński Tomasz M. Korczyński
406
BLOG

Fenomen Cristiano Ronaldo

Tomasz M. Korczyński Tomasz M. Korczyński Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 

Za każdym razem, kiedy oglądam mecz reprezentacji Portugalii zastanawiam się, na czym właściwie polega fenomen Cristiano Ronaldo?
Media i znawcy wciąż określają go mianem najlepszego piłkarza na świecie. A ja przyznam szczerze, i bez cienia złośliwości, że nie widziałem ani jednego, dobrze rozegranego meczu Ronaldo, ba, ani jednego gola, który byłby tym decydującym golem, znaczącym i wartym odnotowania, i aby nie uciekać zbyt daleko w przeszłość, chociażby takiego gola, jakiego strzelił we wczorajszym meczu David Villa Sánchez.
Jaka metodologia została zastosowana przy wystawieniu tej puszystej diagnozy?
Jakie zasady oceny obowiązują przy tak dumnym i patetycznym oświadczeniu – Cristiano Ronaldo najlepszym piłkarzem na świecie?
Wydaję mi się, że tak naprawdę, to wyłącznie ten chłopak, tak uważa i to niezbicie, ale chyba nikt poza nim, na serio…
Znam go głównie z faktu notorycznego potykania się o własne nogi, przewracania się i wymuszania fauli. Widuję go też w reklamach, słyszę o podbojach erotycznych tego metroseksualisty.
Ok, szybko biega, przynajmniej biegał podczas turniejów w 2004 r., 2006 r., 2008 r.
Ale to właściwie wszystko, co mógłbym o nim powiedzieć.
Może ktoś zna go lepiej, obserwuje z bliższej odległości, niż „tylko” podczas międzynarodowych turniejów, choć osobiście uważam, że kariera w Realu, to jedno z pomniejszych zadań, jakie stawiane jest przed „najlepszym” piłkarzem świata.
Istotniejszym zdaje się to, czy piłkarz potrafi pociągnąć autentyczną (a nie medialnie wyprodukowaną) charyzmą, umiejętnościami, mądrością, sprytem, ograniem, cwaniactwem i doświadczeniem, swoją drużynę do zwycięstw na Mistrzostwach Świata, czy Mistrzostwach Europy, z tym błyskiem geniusza i pragnieniem zwycięstwa.
Oprócz rozkapryszonego chłopca, który miał ciągłe pretensje do sędziów, kibiców i wuwuzeli (po nieudanej akcji/zagraniu albo się marszczył w grymasie, albo wyglądał tak, jakby miał zaraz wybuchnąć płaczem), nie dostrzegłem w przedstawicielu Nawigatorów żadnego geniusza i najlepszego piłkarza na świecie, najlepszego, bo najdroższego?
O właśnie, właściwie odpowiedziałem sobie na zadane przez siebie pytanie, na samym początku tej notki.
Na tym właśnie polega fenomen Ronaldo, najdroższy piłkarz na świecie jest stadionowym średniakiem.

Centroprawicowiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości