Jak na zakneblowanego - wiele gada. W czwartek (1 XII) przyjechał do Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie wygłosił wykład o PRAWDZIE w pracy DZIENNIKARSKIEJ. Szczególnie rozwodził się nad świadomym przemilczaniem prawdy. Jako przykład ilustrujący to zjawisko ks. Boniecki opisał sprawę deathmetalowego wokalisty Adama Darskiego - Nergala (Holocausto).
Powiedzieć można, że Boniecki, jako profesor, na oltarzu wiedzy i edukacji położył samego siebie. Bo cóż to jest prawda? Oczywiście, bez względu na nasze opinie, uznamy wszyscy, że nie tym samym, co PRAWDA w pracy dziennikarskiej. I rzeczywiście, ważne są przemilczenia i drobne zakłamania. Boniecki głosi (GW to powtarza), że Marianom nie podobało się, iż występował przeciw uznaniu Nergala za szatana: "Przypisano mu jakieś straszliwe diabelskie cechy. Że jest szatanem. Na mnie robi wrażenie diabła z jasełek."A tu wcale nie chodziło o walkę o status Nergala. Obojętne czy jest szatanem, czy satanistą. Boniecki nie może zrozumieć, że jeśli występuje publicznie i rozpowszechnia opinię, iż nazywanie Biblii gównem i publiczne darcie jej jest tylko jasełkową krotochwilą, to JEGO zakon, jego przełożeni, mogą zabronić mu występów publicznych. Przemieszczenie punktu ciężkości, zaciemnienie istoty sporu jest nieuczciwe. Ale to jest jakaś dziennikarska prawda. Podobnie, prawdą dziennikarską jest lansowana przez GW opinia o kneblu w gębie gnębionego zakonnika. To zwrot poetycki? Owszem, pięknie brzmi i kreuje coś pożytecznego ... z punktu widzenia redakcji Gazety.
_________PRAWDA W PRACY DZIENNIKARSKIEJ_________
...
Inne tematy w dziale Kultura
