Milosc o zapachu pieprzu

Zarty sie skonczyly.

Umocnienie wladzy wymaga teraz juz konkretnych krokow, nie wystarcza juz slowa o milosci i zaufaniu, zamglone oczy patrzace gdzies daleko na przeciwlegla sciane pod sufitem (przyszlosc), nie wystarczaja plomienne przemowienia o tym jaki to byl zly ten poprzedni rzad, jaki brzydki, stary i niewyksztalcony mial elektorat.

Teraz milosc do wladzy wzmacnia sie juz konkretnie, nowoczesnie i naukowo gazem pieprzowym o kolorze zolto-pomaranczowym.  Gaz zostal przebadany przez wszelakie laboratoria naukowe i wiadomo, ze jest efektywny, ale jednoczesnie dobry dla zdrowia tych, ktorym sie go aplikuje. Wazne, aby byli to ludzie prosci, najlepiej robotnicy o watpliwych sympatiach do PO. Wklepywanie go palkami w skore traktowanych owym gazem rowniez pomaga, a zadbano oczywiscie o to, aby odziez ochronna zbrojnego ramienia wladzy byla przyjemna dla oka, skoordynowana kolorowo i miala odpowiednie liternictwo po to, aby nie razic uczuc estetycznych protestujacej grupy oraz widzow.

Co prawda najwiecej szkody dla zdrowia demonstrujacych wyrzadzily palace sie trzy opony oraz huk petard, ale tym zajmie sie wzmocniona prokuratura i zapewne komisja sejmowa, celem wylapania chuliganskich elementow zagrazajacych naszej demokracji. Media rowniez zadbaja o odpowiednie przedstawienie sytuacji oraz racji pana generala policji oraz metnego tlumaczenia sie przez niewyksztalconego i niemlodego juz przedstawiciela rozrabiaczy.

Trudno zrozumiec moherom i niewyksztaconym, starszym ludziom, dlaczego rzad pozwala na zamkniecie polskich stoczni i praktycznie likwidacje polskiego przemyslu stoczniowego, natomiast istnieje mozliwosc finansowego wsparcia bankow o duzym udziale kapitalu zagranicznego (ktore przyczynily sie do poglebiania kryzysu, chocby poprzez opcje walutowe wciskane naiwnym przedsiebiorcom), dlaczego mozna wspomoc przemysl samochodowy (o duzym udziale kapitalu zagranicznego) a nie mozna polskiego przemyslu zbrojeniowego albo polskich kolei.

Zamiast opierac sie i rozwijac nasza gospodarke na wlasnych zasobach (surowcowych i ludzkich), rozwijac nauke i wynalazczosc, budowac silna Polske, szuka sie rozwiazan na dluzsza mete korzystniejszych dla Europy, niz dla Polski ? Owszem, Polska jest tez w Europie, ale jakos blizej...

Chcemy uniezaleznic sie od niepewnych zrodel dostaw energii. Budujemy gazoport, ale pozwalamy upasc stoczniom,ktore moglyby budowac statki do transportu gazu. Siedzimy na weglu, ale nie inwestujemy w mozliwosci jego gazyfikacji, siedzimy na darmowej energii geotermicznej, ale nie inwestujemy w te sprawy - za to myslimy o zakupie elektrowni jadrowej albo dwoch od Francji.

Obywateli, ktorzy protestuja w obronie wlasnych miejsc pracy traktuje sie obecnie jak nierozumnych, zasciankowych, antyeuropejskich. Jako wichrzycieli, ktorzy 'nie rozumieja', ze akurat odbywa sie wazna konferencja o wymiarze europejskim i Polska jest chwalona...

Niedawno jeszcze Donald Tusk nawolywal do obywatelkiego nieposluszenstwa, grozil wychodzeniem na ulice, plakal nad losem pielegniarek, ktorym zagluszano telefony komorkowe (bardzo grozne dla zdrowia, w odroznieniu od palek i gazu), ubolewal nad edukacja. Dzisiaj daje po lapach Jagiellonce. Dawniej zagrozona byla demokracja, dzisiaj nawoluje do cenzury, karaniu finansowym IPN, do publikowania jedynie slusznych interpretacji historii. Expose lezy gdzies w koszu, pan Gras trabi wesolo i glosno, Grad robi swoje. Tyle, ze nie przybylo drog, nie ubylo wypadkow, ceny poszly w gore, zlotowka chwiejna a gadanie o wprowadzeniu Euro mozna miedzy bajki wlozyc, bo finanse publiczne sa chwiejne. Dziura budzetowa, mimo cudownych oszczednosci 19 miliardow, moze wyniesc 15 , a bezrobocie rosnie.

Gorzki to zapach milosci.