Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
708
BLOG

Delegalizacja „Wyborczej” i polskie Media-Gate

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 4

Na temat Media-Gate i ” problemów” z Wyborczą było na Salonie24 już nie raz. Sam pisałem na ten temat na okoliczność „prognoz noworocznych”. Niestety, bez względu na to, jak bardzo wielu osobom ten pomysł wydaje się kuriozalny czy może śmieszny istnieje konieczność zdelegalizowania bądź przynajmniej solidnego audytu w mediach głównego nurtu – począwszy od redakcji na Czerskiej. Myślę, że któregoś dnia ten – wydawałoby się radykalny – postulat prawicy, która walczy o przejrzystość życia publicznego w tym kraju zyska aprobatę społeczeństwa. Głównym powodem delegalizacji „Gazety Wyborczej” powinna być walka z opozycją oraz układ z rządem – jest to nielegalny mechanizm wpływania na nastroje polityczne oraz wyniki wyborów. Zła wola oraz interes załogi z Czerskiej nie może być usprawiedliwieniem do prowadzenia rozgrywki, której głównym celem jest walka z opozycją. Nie spór, ale siłowe niszczenie demokratycznie wybranej partii w demokratycznym kraju.

Dzisiaj w „Gazecie Wyborczej” pojawił się artykuł, w którym incognito wypowiada się rachmistrz spisowy. Anonimowy rachmistrz relacjonuje, że rzekomo na Śląsku ludzie na złość Kaczyńskiemu wpisują narodowość niemiecką. Gazeta nie przytacza praktycznie żadnych źródeł na ten temat oraz w żaden sposób nie informuje, jaki procent osób powodowanych niechęcią do lidera PiS-u zachowało się w ten sposób. Istnieje także znacząca grupa Ślązaków, która wpisuje narodowość polską lub śląską i która nie widzi niczego zdrożnego w próbach konsolidacji polskiego społeczeństwa, jakie podejmuje Jarosław Kaczyński widząc niebezpieczne tendencje separatystyczne RAŚ. Na temat drugiej strony sporu nie ma ani słowa, a na portalu „gazeta.pl” sączy się jad nienawiści wobec niezależnej opozycji. Siła przekazu mediów mainstreamowych jest tak duża, że ich tendencyjne działania w sposób istotny wpływają na opinię publiczną, która ma przecież prawo dostępu do informacji. Zamiast informacji dostaje jednak stek manipulacji i bzdur, nazywanych na Czerskiej omyłkowo dziennikarstwem.

Ta sama „Gazeta Wyborcza”, która celuje w medialnych wrzutkach na temat rodziny Kaczyńskich, które mają za zadanie pozbawić ich dobrego imienia, opublikowała wczoraj quasi-sondaż na temat nastrojów Polaków, gdzie mieli się oni wypowiedzieć na temat  stanu państwa - a zwłaszcza gospodarki. W tym quasi-sondażu głos opozycji, że stan zadłużonego kraju jest bardzo zły został wprost wyśmiany - wbrew faktom. Wbrew faktom właśnie manipuluje się sondażami, choć czasem niektóre z nich pokazują faktyczne nastroje polskiego społeczeństwa.

Szczególnie istotne są ostatnie dwa, których media zapomniały zamieść pod dywan. Kilka dni temu gruchnęło informacją, że Polacy uważają, że premier jest sympatyczny, ładny i elokwentny, ale niestety nic kompletnie nie robi – uważa tak prawie 70% Polaków. Dzisiaj natomiast w notatce PAP dowiadujemy się nieco więcej na temat zdania naszych rodaków w związku z dwudniowymi wyborami:

„65 proc. ankietowanych jest zdania, że wprowadzenie dwudniowego głosowania jest kosztowne, a tak naprawdę nie zwiększy istotnie frekwencji. Według 29 proc. respondentów wprawdzie dwudniowe głosowanie to dodatkowe koszty, jednak warto je ponieść, aby zwiększyć możliwość udziału obywateli w wyborach. 6 proc. nie ma wyrobionej opinii w tej sprawie.

CBOS pytał także badanych o obawy związane w wprowadzeniem dwudniowego głosowania. Badanym w sondażu postawiono pytanie: "Mówi się czasem o niebezpieczeństwie nadużyć, a nawet fałszerstw wyborczych związanych z możliwością głosowania przez 2 dni. Czy widzi Pan/i tego rodzaju zagrożenie?". Na tak postawione pytanie 41 proc. respondentów odpowiedziało, że w praktyce nie ma takiego zagrożenia. Według 38 proc. ankietowanych - takie zagrożenie jest bardzo realne; 12 proc. - ma ambiwalentną opinię w tej sprawie, a 9 proc. - w ogóle nie ma zdania.”

Powyższa opinia Polaków na temat możliwości sfałszowania wyborów oraz mataczenia przy nastrojach politycznych powinna dać wielu do myślenia. Co jednak słyszymy w mediach? Że wszystko jest w porządku, a partia opozycyjna, która w podobnym tonie wypowiada swoje obawy, jest posądzana o brak władz umysłowych z liderem na czele.

Niewątpliwie, aby doszło do prześwietlenia mediów i wyciągnięcia na światło dzienne osób agenturalnie zaangażowanych w robienie polityki na łamach gazet trzeba jeszcze poczekać. Ale zbliża się wielki kryzys, którego być może nie uda się Polsce uniknąć. A wtedy stanie się jasne, że Polacy byli okłamywani przez kilka lat, a do manipulowania zostały użyte prorządowe media. Dzisiaj jeszcze niewiele osób zdaje się wierzyć w podobny scenariusz, bo gros społeczeństwa, które bezgranicznie zaufało redakcjom i telewizji nie zdaje sobie sprawy, że jest to jedyne i najważniejsze narzędzie władzy w realizacji jej partykularnych, partyjnych celów.

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka