Obejrzałem właśnie w państwowej telewizji Rossija24 wystąpienie znanego rosyjskiego pisarza o przekonaniach komunistyczno-nazistowskich (inaczej tego nie da się określić) Aleksandra Prochanowa.
Po mrożących krew w żyłach opowieściach o wyszkolonych "na terytoriach ościennych" (czytaj: w Polsce) banderowskich nazistach, którzy po obaleniu reżimu (sic!) Janukowycza w Kijowie wyciągnęli brunatne ręce po Krym (mniejsza o to, że półwysep od 60 lat jest częścią Ukrainy), Prochanow uspokaja: piękny rosyjski gołąbek pokoju przegonił brunatnego nazistowskiego ścierwnika (albo jakoś w ten deseń). Ale wiadomo, siły zła nie dają za wygraną, bitwa ze "światową zakulisą" jeszcze przed nami.
Wobec tego Prochanow w państwowej rosyjskiej telewizji wzywa: "Musimy zjednoczyć się wokół naszego Wodza, który został politykiem na skalę światową".
No proszę, w "brunatnym" Kijowie jakoś nie słychać nawoływań do jednoczenia się wokół Wodza; zresztą żadnego wodza nie widać, chociaż przydałby się w obliczu rosyjskiej okupacji. A w miłującej pokój, antyfaszystowskiej Rosji w państwowej telewizji słyszymy dobrze nam skądinąd znane Ein Volk, ein Reich, ein Führer.
O, Entschuldigung, chyba mi się języki pomieszały.
Aby Czytelnik nie psioczył, że coś sobie robię z wystąpienia egzaltowanego pisarza - niech sobie i w propagandowej telewizji państwowej - przytoczę cytat z wystąpienia niejakiego Dmitrija Pieskowa, rzecznika prasowego Prezydenta Federacji Rosyjskiej, w innej telewizji państwowej:
"Ten kraj tak czy inaczej będzie jednolity od wewnątrz, a zdecydowana większość będzie podzielała ideologię Przywódcy oraz wzbogacała tę ideologię poprzez swoją jedność."
Że niby to nie jest po niemiecku? Gdyby ktoś miał chęć posłuchać Pieskowa po rosyjsku, jest tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=PL55qrSDoUA
Inne tematy w dziale Polityka
