twardek
twardek
twardek twardek
224
BLOG

Student Jakob II

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 13
Co tam jeszcze panie w polityce

* Struktura funduszy KPO jest zobrazowana na fotograficznej zajawce notki. W podsumowaniach jakie sobie zrobiłem wyszło m.in., że 60 % funduszy jest dedykowanych do uformowania "zielonego ładu". Oczywiście, biorąc na czucie, pójście przede wszystkim w "zielone" będzie prawopodobnie Polsce "zalecane", bo w naszym przypadku, w czynniku energetycznym np. oznaczać to będzie negatywną projekcję na sprawy węgla. Ale nie tylko w tym rzecz. Pocedura refundacji przez UE wydatków na KPO przewiduje monitoring poszczegónych przedsięwzięć w cyklu półrocznym. Jeżeli akurat coś ewidencyjnie wydzielone w KPO zostanie skutecznie zakończone, to po odbiorze przypłyną pieniądze. Obowiązuje tryb: jak chcesz wyjąć, to najpierw wsadź (swoje pieniądze). Nie wiem, czy mamy KPO w edycji "rozwinięcia" na poszczególne projekty - ze sfazowaniem ich na osi czasu i w sekwencji założonych priorytetów. Jestem pewien, że nie mamy. Zresztą, jeżeli w ogóle ktoś w UE to ma, to być może Niemcy. My czasu mieliśmy wprawdzie sporo, ale jest to duża, trudna i fachowa robota interdyscyplinarnego zespołu/ów/ planistów. A zauważmy, że jeśli się czegoś takiego nie ma, to nie ma się poglądu jaka będzie skala i rozłożenie na osi czasu koniecznego własnego wsadu finansowego w funkcji wspomnianego wyżej rozwinięcia KPO. Plan ma być zrealizowany bodaj do sierpnia 2026 r., mamy więc niecałe 4 lata. Będzie oczywiście uproszczeniem przyjąć, szczerze mówiąc nie wiem nawet jakim uproszczeniem - chodzi mi bowiem tylko o zobrazowanie problemu, że kwotę ok. 24 mld EUR, refundowaną dotacją "wsadzać" będziemy równomiernie, po 6 mld EUR rocznie. Na dzień dobry, na pierwszy rok, trzeba więc taką kwotę mieć. Gdyby składowe projekty KPO miały być realizowane w cyklu np. 4-letnim (8 półroczy), to po po upływie 1-go półrocza zwrócą nam z owych 6 mld 1/8 tj. 0,75 mld. Po upływie roku "odzyskamy" 1,5 mld, do którego trzeba będzie jednak dodać kolejne 4,5 mld żeby na rok drugi mieć znowu owe 6 mld... Jeżeli coś się walnie, a nie słyszałem żeby jakaś inwestycja nie walnęła się czy to w wymiarze kosztów, czy też cyklu realizacji, to zacznie się tzw. "kaszana", jak mawia mój wnuk. Na posypanie się polskich projektów będzie usilnie pracować rozsiana po administracji, samorządach, sądach i Bóg raczy wiedzieć gdzie jeszcze - agentura niemiecka. Jak już wszystko ich zawiedzie, bo będzie nam szło znakomicie, to ich niezawodni "dwaj ludzie w Warszawie" zmajstrują gdzieś ustawienie przetargu, poczem zadbają o kontrolę tego właśnie przypadku a wówczas powtórzy się procedurę (założmy, że bez procesów sądowych) i planowany cykl realizacji (i stosowną cząstkę tej cudownej refundacji z UE) mamy przerąbaną. I będzie tak, jak z przypływem i odpływem morza, ale sterowanym wiatrami. Dokonując wsadów w kolejno uruchamiane przedsięwzięcia KPO będziemy generować odpływ (naszej kasy), ale wskutek przeciwnych wiatrów będzie przypływ. Albo i nie będzie. Jak co i rusz nie będzie w związku z tym sypaniem się realizacji, a takie jest życie, to po parunastu miesiącach zamiast kolejno wyczekiwanego napływu ławic tłustych śledzi będziemy oglądać dno ze śniętymi rybami, uwięzłymi w mule.

Po co nam to wszystko?

* Sprawa unijnej refundacji naszych inwestycji KPO to jedno a drugie, to profil podejmowanych zadań. Dominująca pozycja zielonego ładu nie trafia w nasze potrzeby rozwojowe. Niesie poza tym nie wycenione chyba zagrożenia choćby dla naszego rolnictwa. UE nie wykonała analizy skutków wdrożenia zielonego ładu, Amerykanie zrobili. Prognozują w niej m.in. wzrost cen żywności, wzrost zapotrzebowania na pracowników rolnych (dynamiczny wzrost rolnictwa ekologicznego), których akurat mamy na wsi niedobór, spadek produkcji żywności, spadek (dla całej UE - zanik) eksportu itd. Można o tym poczytać w raporcie pod linkiem: https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/pieniadze-i-prawo/jak-europejski-zielony-ad-wpynie-na-rolnictwo-raport/

Jednym słowem - po co pchać się w coś na strukturę czego nie mamy wpływu, a na realizację tylko w takim zakresie w jakim pomoże nam Najjaśniejsza Panienka z Częstochowy? Czy 50 lat życia nie wystarcza tu by umieć wprząc do myślenia zdrowy rozsądek?

Gdy chodzi o zielony ład, to nie chcę twierdzić, że idea wybronienia przyrody przed niszczycielskimi procesami obecnej cywilizacji jest z definicji zła. Nie ! Trzeba to robić i zrobić, ale bez wylewania dziecka z kąpielą. I współpracujmy z innymi ale tylko w takim zakresie i trybie jaki jest nam potrzebny, a gdy z obcej inicjatywy - to akceptowalny.

Ale co ważniejsze - skąd w takich warunkach, a są bardzo prawdopodobne, brać równolegle pieniądze i potencjał na kontynuowanie trafionych moim zdaniem, wielkich inwestycji w toku, w rodzaju "kompleksu" Świnoujście, CPK, sieci drogowej czy rozwinięcia przedsięwzięcia "3W" itd.? W naszym przypadku wymiar finansowy i dziwaczna struktura tematyczno-rzeczowa KPO po prostu wymazują te wielkie zadania. Jeżeli przyjmie się taką perspektywę do rozważań, to wyraźnie widać, że całe to przedsięwzięcie jest pierwszą w tej skali, niejawną próbą Niemiec roztoczenia kontroli nad rozwojem gospodarek państw członkowskich Unii. Jak im dobrze pójdzie, to wkrótce obmyślą KPO2...

---

Zmierzam do tego, że nie występując z UE musimy, musimy ! wycofać się z wariackich zobowiązań, które ułatwiają stawianie nas w pozycji chłopców do bicia. A przecież nie o samo bicie chodzi lecz widoczną już próbę odebrania nam wpływu na własne państwo, o ile nawet jakimś cudem miałoby ono przetrwać jako polityczny byt, wyodrębniany w stosunkach międzynarodowych.

Jeżeli być w UE bez poza-traktatowych zobowiązań, to jak sobie radzić z rozwojem w ramach utrzymanego obszaru suwerenności politycznej i gospodarczej?

Nie wiem, ale to co wiem, to konieczność zmiany ekipy rządowej, bo ta, z jej obecnym szefem, napewno wiedzie nas do nikąd.

A przy okazji, jeżeli te 230 ton złota jest jednak w naszej dyspozycji (chętnie swoje podejrzenie odszczekam), to nasi pradziadowie, dziadowie i ojcowie, którzy je zebrali - napewno nie będą mieli nic naprzeciw aby na dzień dobry "zakręcić" tymi pieniędzmi. To jest kilkanaście mld EUR. W porównawczym zestawieniu zysków i strat - w alternatywnych wariantach rozwojowych: " ścieżki własnej" i "ścieżki poprzez zarządczą rolę UE" - trzeba by oczywiście uwzględnić oszczędności "przez zaniechanie" ciężarów, np. w rodzaju obsługi geszeftu z limitami CO2, braku oprocentowania "złotego funduszu" - bo własny, wyceny ryzyka przyjęcia obciążeń z tytułu niewypłacalności krajów południa UE itd. To ostatnie mamy jak w banku... Takie rzeczy mogą zrobić fachowcy wysokiej klasy. Nie obciążeni ani eurosceptycyzmem ani auroentuzjazmem.

Zdrowy rdzeń kierownictwa PiS powinien poważnie przemyśleć jak najszybciej "poczęcie" rządu eksperckiego, z szefem, któremu da się wolną rękę w obszarze gospodarki i finansów. I respektowanie projekcji jego posunięć w tym obszarze na niegospodarcze sektory materii państwa. Wiadomo mi o jednym specu swiatowej klasy od gospodarki i finansów. Jeżeli sam się nie podejmie, to zna środowisko i może podpowiedzieć najwartościowszych ludzi. Bo dotarcie do właściwych ludzi, to nie jest prosta sprawa, oj nie Wiem, że wołam na puszczy, niestety. Ale też czuję, że w pewnym momencie PiS "odda" władzę. Ale po spowodowaniu jakich strat dla Polski?

---

I z innej beczki. Prezydent Biden mówi o krytycznej właśnie fazie wojny na Ukrainie. Sporo facetów pomniejszego sortu też wyraża zaniepokojenie bliską perspektywą biegu wojny. No i przede wszystkim zapowiedź całej czołowej czwórki NATO (bez Turcji) o wzmożeniu dostaw bardziej niż dotąd zaawansowanych rodzajów broni dla Ukrainy. Trochę jakby z boku tej sprawy, minister obrony Izraela z kolei poinformował kadetów, że za 2-3 lata będą musieli podjąć trud pokonania Iranu. Jak mówi, że za 2-3 lata, to bez pewności, ale zaryzykowałbym, że za 2-3 miesiące... Przed zakończeniem krytycznej fazy na Ukrainie?

To wszystko zdaje się wskazywać, że szykuje się coś niedobrego. W wątku polskim niepokoi mnie ten natowski hub, zdaje się, że na rzeszowszczyźnie. Będzie sobie funkcjonował tak długo, jak długo Rosja nie odczuje na swojej skórze (terytorium) użycia owych bardziej zaawansowanych rodzajów broni. Jak odczuje, to wtedy może go rozpieprzyć.

Myśląc o tym bardzo mnie ciekawi, czy zadaliśmy Amerykanom takie pytanie: " panowie, odejście od formatu obecnego 2-stronnego (Rosja-NATO) poligonu - przy wykorzystaniu terytorium Ukrainy i ukraińskiego żołnierza - to jedyne aktualnie ukraińskie czynniki wojny - poprzez użycie systemów destruujących rosyjskie aktywa już na terytorium Rosji, może spowodować czerwony telefon od Putina. Powie np. prez. Bidenowi, że NATO przekroczyło masę krytyczną zaangażowania w wojnę, w związku z czym w trybie jednorazowego odwetu zostanie dokonany punktowy atak na stosowny obiekt techniczny w Polsce. I niechże p. prezydent Biden wycofa swoich żołnierzy, w ciągu najbliższych 15, albo 20 minut na odleglość, dajmy na to 10 km na zachód (albo północ, czy południe - nie wiem, brak mi wiedzy) od obecnych miejsc stacjonowania. No i co Putinowi panowie odpowiecie? "

Sądzę, że takiego pytania nie zadano. Jeżeli jednak zadano, lub zada się a odpowiedź była/będzie:

- na okrągło, np. "rozważamy taki scenariusz", albo - co b. mało prawdopodobne (byłoby nie mocarstwowe) - "nie przewidujemy kontruderzenia", to trzeba znaleźć nową formułę naszego zaangażowania, umożliwiającą uniknięcie wzięcia po łbie,

- "dokonamy kontruderzenia z wkalkulowanym ryzykiem wejścia w "tryb" III WS", to powinniśmy pomyśleć o dołączeniu do obozu natowskich "gołębi". Póki czas. I podjąć zbiorowe modły, bo może być gorzej niż źle.

Na wszelki wypadek, na taki czas będzie lepiej jeżeli będziemy mieli rząd ekspercki, oparty o szerszą bazę polityczną (społeczeństwo wzniesie ręce do nieba, że oto kończą się karygodne awantury "tej hołoty z Sejmu" a ci odpowiedzialni za Kraj rzeczywiście teraz dla niego pracują). Szersza baza w Sejmie, to Zjednoczona Prawica i dogadana, jeżeli się da, a powinna - Konfederacja. A może i PSL, które poszłoby po rozum do głowy.

Jeżeli ekipie eksperckiej coś nie wyjdzie, to jego ojcowie zawsze będą mógli powiedzieć - więcej przecież nie mogliśmy zrobić, oddaliśmy władzę najlepszym. Jeżeli ekspertom wyjdzie, to rodziciele będą mieli w tym niekłamaną zasługę. Do wykorzystania w wyborach, jeżeli Bóg pozwoli, że do nich dożyjemy.

No, ale ja tu na puszczy...

twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka