Twórcze Nic Twórcze Nic
115
BLOG

Rynek, jego brak i indywidualizm

Twórcze Nic Twórcze Nic Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Jest taka zasada, będąca zaprzeczeniem realacji rynkowych: "każdemu według potrzeb, od każego według możliwości". Oznacza, żę ktoś by dawał licząc się z cudzymi, nie swoimi potrzebami, a ktoś by brał tylko tyle, by osoba dajaca nie zostałą poszkodowana - a przynajmniej to ja tak rozumiem. Tacy ludzie są niezależni na tyle, na ile można być niezależnym i żyć z innymi. Dający nie liczy się ze swoimi potrzebami, te nie mogą go związać z drugą osobą. Biorący tak samo. W dodatku dostaje coś za darmo. Zasada ta wiec jest sposobem na ćwiczenie sie w niezależności od ludzi, a z drugiej strony dostarcza do niezależności środków. Niezależność natomiast sprawia, że nasze zachowania rzeczywiście są nasze. Pozwala odróżnić się od tła, być jednostką.

Wymiana handlowa jest zaprzeczeniem tej zasady. W niej druga osoba jest narzędziem. Narzędzia uzależniają.

Wszyscy twierdzący, że rynek jakiegokolwiek rodzaju jest ucieleśnieniem społecznego indywidualizmu dlatego są w błędzie. Dlatego też polityka indywidualistyczna musi zawierać w sobie postulat stworzenia ekonomii nierynkowej, opartej o wspomnianą zasadę. Nie chozi o absolutyzacje, podporządkowanie całości życia jej. Ale musi być ważna. Nie ma nic dziwnego, gdy indywidualista domaga się, by dobra zachowujące życie i zdrowie były darmowe, o ile w ogóle to mozliwe.

Rynek może wyrażać indywidualizm, jako ład wynikający z tego, że jednostki, związane ze środowiskiem, rozporządzaja nim swobodnie. Jest pokojowym i społecznym przejawem takiego rozporządzania - bo polega na pokojowej wymianie. Ale nie wystarczy, by ludzie mogli żyć jako wolne jednoski, kierujące sobą. Cały tłum wolnorynkowych fantyków tego nie zmieni.

 

 

Chcę szklanego domu nad morzem lemoniady.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości