Od kilku dni politycy rządzącej partii prześcigają się w pochwałach dzielnych obrońców polskich granic i w oburzeniu na każdego, kto choćby krzywo na nich spojrzy.
Co się dzieje przy granicy wiemy jedynie z tego, co nam powie rząd lub pokażą dziennikarze znajdujący się po białoruskiej stronie. Rząd twierdzi, że żołnierze pełnią tam służbę z narażeniem życia i zdrowia i że postępują zgodnie z prawem. Nikt tego sprawdzić nie może z oczywistych względów- władza zabroniła dziennikarzom przebywania w rejonie, w którym znajdują się uchodźcy, tłumacząc że... obecność kamery czy aparatu prowokuje uchodźców do popisowych ataków !
Teraz jednak mamy nagrania dziennikarzy zatrzymanych przez kilku takich dzielnych obrońców. Po odsłuchaniu tego nagrania epitety pod adresem tych ludzi po prostu same cisną się na usta...
To jest coś niebywałego. Mniejsza z tym, że żołnierze zatrzymali, przeszukali i więzili przez godzinę skutych dziennikarzy, już samo nagranie z zatrzymania nie pozostawia złudzeń co do tego, że dowódca kierujący tym zatrzymaniem nie jest godzien nosić polskiego munduru. On ten mundur zwyczajnie hańbi. MON umywa ręce opowiadając bajeczki o tym, że nic się nie stało, bo żołnierze nie użyli siły i tym samym prawa nie złamali. Z nagrania wynika jednak coś zupełnie innego, żołnierze skuli zatrzymanych i trzymali ich pod lufami karabinów.
Ciekawe, czy zajmie się nim ta agencja, co to monitoruje, czy nie doszło do znieważenia munduru polskiego funkcjonariusza. W tym przypadku doszło do tego ewidentnie.
Przez samego funkcjonariusza, niestety...
Komentarze