Etyka czy biznes?

Oto co pisze redaktor Sakiewicz:

<i>Podanie przekazanych mi przez niego informacji bez ujawnienia źródła czyniło je bezwartościowymi. Wydanie źródła byłoby najohydniejszą rzeczą, jaką może zrobić dziennikarz.</i>

Trzeba to sobie zapamiętać na przyszłość. Informacja bez podania jej źródła jest dla Pana redaktora bezwartościowa. Tak się zastanawiam, ile w takim razie jest warta cała ta jego gazetka. Chyba niewiele, skoro Sakiewicz pisze w drugim zdaniu, że podawanie źródła informacji to rzecz ohydna. Więc zastanawiam się, jak to jest z tą etyką ludzi z GP, podają u siebie informacje bezwartościowe , czy  na codzień dopuszczają się ohydnych czynów, podając informacje wartościowe, wskazując precyzyjnie ich źródło?

Czytając takie teksty, okraszone różnymi wstawkami z własnego podwórka, bez związku z Lepperem i jego tragiczną śmiercią, podobnie jak aroganckie i agresywne komentarze innego tytana słowa z tej samej gromadki- Gadowskiego mam poważne wątpliwości, czy tzw. dziennikarzy GP obchodzi ich coś takiego jak etyka. Mnie to wygląda na cyniczną grę tragedią Leppera z dość przyziemnych pobudek.