Andrzej Olechowski w specjalnym oświadczeniu ubolewa nad losem pana Piskorskiego i postanawia sam( ? ) walczyć o prezydenturę.
Oczywiście to także wina PISu, bo...
" Ten moment to dla mnie osobiste wyzwanie. Uświadamia mi, że mimo upadku IV RP stare zagrożenia pozostały. Wzmacnia moje przekonanie, że tylko niezależny prezydent będzie skutecznym gwarantem państwa prawa"
Pomijam fakt, że wszystkim dziwne się wydaje postępowanie prokuratury.
Oto Polska jawi nam się jako ocean ludzi płacących wszelkie podatki, na ulicach sami grzeczni i kulturalni, nie ma żadnych kradzieży ani włamań, a o napadzie na bank nikt nie słyszał.
Dlatego z nudów postanowili zabawić się w ArchiwumX i jeszcze raz przejrzeć wszystkie papiery.
Tak zupełnie przez przypadek w ręce wpadła im umowa z nieżyjącym antykwariuszem i prowadzącym kampanie prezydencką Piskorskim.
Ale ja nie o tym...Zawsze dziwi mnie fakt, że politycy mają tak krótka pamięć.I liczą na podobną u wyborców.
Pan Olechowski doskonale wiedział z kim ma do czynienia.I mu to jak do tej pory nie przeszkadzało.
Wiedział, że Piskorski delikatnie sprawę ujmując ma nieco nadszarpnietą reputację.
Wiedział też - bo doskonale znał swoich kolegów - że Partia nie przebacza.
Na co liczył?
A może wcale nie liczył?
Jest coś takiego, co nazywa się supportem...
Dla jakiego głównego wykonawcy gra Olechowski?
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
