Debata, internet, wybory

Od kilku dni czytając blogi tak sobie myślę.

Od pewnych osób np "Obserwatora z daleka" jestem odległa o lata świetlne - może z powodo nicku:))

Ale i on kiedyś napisał ważny tekst o Temidzie.

I tak myślę - wielu osobom naprawdę zależy - jeśli nie na Polsce to przynajmniej na paru rzeczach - drogach, sądach, podatkach...

Czy naprawdę musimy się kłócić, kto ma te nasze życzenia realizować?

Byleby faktycznie się wreszcie spełniły.

I tak sobie pomyślałam - wybierzmy takie, co do których nie będziemy się kłócić.Bo już taka służba zdrowia - zacznie się znowu nawalanka typu prywatna-państwowa, a nie o to mi chodzi.

Ale już takie drogi? Chyba każdy chciałby jeździć po równych,przynajmniej dwupasmowych, z utwardzonym poboczem.I żeby jeszcze nie przebiegały przez każdą wioskę i każde miasto.

Ja to nawet tak za nimi tęsknię, że przymknęłabym oko na jakieś parę milionów zarobionych na boku...i tak tracimy co roku miliardy a dróg jak nie ma, tak nie ma.Niech znajdzie się jakiś porządny złodziej, który je w końcu wybuduje! Nie dotyczy to oczywiście płatnych autostrad, aż taka dobra nie jestem, wiecznie złodzieja karmić nie będę.

Sądy?

Nie wiem, jak mają to zrobić - w końcu na budowie dróg też nie muszę się znać, aby ocenić, czy dobra...

Chciałabym, aby wreszcie drobna sprawa była załatwiona w miesiąc, trudniejsza w trzy, a bardzo trudna góra pół roku.

I aby mniej wsadzali do więzień, a więcej było obligatoryjnie zasądzanych odszkodowań - dla ofiar lub ich rodzin.

No i jeszcze jedno - ostatnio - w związku z aferami często się mówi w Salonie o mafii,robactwie itp

Więc trzeba postępować jak z robactwem - pozbawić żarcia.

Niech przyłapany na przekręcie urzędnik,polityk zostanie pozbawiony wszystkiego - to on ma udowodnić, że dorobił się swoją pracą.

Że co, że to już jest i nie działa? Że przepisze na brata wuja dziadka stryja?

No to niech tamten się wyspowiada skąd ma...

I jeszcze jedno - wiem, że to wszystko brzmi jak list do Świętego Mikołaja:))

Bym sobie życzyła - tu nie ma żadnej prywaty, bo dzieci mam odchowane...aby każde dziecko - wmieście i na wsi miało miejsce w przedskolu.

Załatwiłoby to kilka spraw - dożywiania dzieci - bo można by niektórym matkom obniżyć do zera zapłaty, ułatwiłoby kobietom znalezienie pracy, poprawiłoby - w dłuższym czasie - sytuację demograficzną no i wyrównałoby szanse dzieci.

A skąd pieniądze? Myślę, że jakby wszystkich przycisnąć, to by się znalazły.Na pewno prędzej niż na ostatnią inicjatywę feministek ( Leskiego na blogu).

A czego ja o tym piszę??

Bo widzę wysyp różnych akcji internetowych i nie chciałabym popełnić falstartu.

Po prostu - kiedy zaczną się do nas przymilać kandydaci na posłów - piszcie do nich!

Zagłsuję na Pana pod warunkiem....

I niech taki jeden z drugim złoży przyrzeczenie...a potem będziemy ich rozliczać.

Aby nie mówili więcej ...wicie, rozumicie...ja to bym nawet chciał, ale koalicjant...Co koalicjant???

Helikopterem lata czy też po drogach jeździ?

PS Proszę nie wpisywać w komentarzach - Och naiwna, naiwna...ja też wiem:))

Ale co mogę zrobić? Wyjść na ulicę i tłuc szyby??? A potem je sprzątać i zapłacić za wstawienie?