Sąd nad Kamińskim

Premier nie skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi.Nic dziwnego, wypowiada się swobodnie po każdym pytaniu.

Kempa usiłowała doprecyzować lanie wody - woda była lana obficie, nie udało się uzyskać precyzyjnej odpowiedzi

Zabawny moment - Wassermannowi skończył się czas, tak powiedział Sekuła - Wassermann odpowiedział - proszę powiedzieć to premierowi - a ten tokował i tokował.

Pytania Neumanna i Sekuły to pytania nauczyciela do ulubionego ucznia w czasie hospitacji - nawet jeżeli nie były wcześniej ustalone, to chodzi o to, aby uczeń mógł się wykazać.

I wykazywał się, nie tyle wiedzą, nie tyle opowieściami - jak poprzednio u posłów PISu - ale wylewaniem pomyj na Kamińskiego.

Pomyj niesprecyzowanych, więc trudno będzie je zmywać.Ogólne wrażenie?

Powiem tak - nigdy nie cierpiałam Schetyny.

Porównując wczorajsze przsłuchanie z dzisiejszym  - bym wolała, aby to on stał na czele Platformy.

Oglądam dalej, ale z obrzydzeniem.Nie sądzę, aby w 30 godzinie padło coś więcej ponad to, co już usłyszeliśmy.

Jak to Premier i jego rząd całymi dniami orzą jak mogą aby w Polsce było lepiej, jak przyglądają się po wielokroć i dyskutują nad każdą ustawą (skąd w takim razie te buble, które lądują w TK?).

No i jak obrzydliwy i wstrętny, nieprofesjonalny i mściwy jest pan Kamiński.Ale ustawa o CBA była tak sformułowana, że nie można było go odwołać.

No, może doczekam jeszcze opinii o opozycji i Jarkaczu.

Ale nie wiem, czy będę mogła przed wieczorem coś dopisać.

PS Wczoraj myślałam, że to nagłe zastępstwo.Dzisiaj już wiem - pani Grysiak była chyba za dociekliwa, aby mogła nadal komentować posiedzenia komisji.Widać w tle tego młodziaka - nie pamiętam nazwiska - z TVN, który pracowicie pisze notki.