To strasznie boli

Proszę uwierzyć - nie miałam ochoty ani pisać, ani nawet komentować na Salonie.

Bo już wczoraj było widać, że nastrój żałoby mija.

Ale przyzwyczajenie jest silniejsze od człowieka - oglądam telewizję,zaglądam do internetu choćby po bieżące informacje na temat uroczystości , siłą rzeczy zaglądam na Salon.

Nie chciałam pisać, że całą noc stałam przed Pałacem, aby uklęknąć przed trumnami z Parą Prezydencką.

Ale napiszę, bo przez te dziewięć godzin stałam z zupełnie przypadkowymi ludźmi - po prostu stanęłam na końcu kolejki.

Przez dziewięć godzin rozmawialiśmy o wszystkim, przynosiliśmy sobie kawę i herbatę, bo było zimno.Poinformowałam o przylocie prezydenta Obamy, bo nie wszyscy o tym wiedzieli - część wyruszyła z domów jeszcze wcześniej niż ja.

Ale nigdy w czasie tych godzin nie dyskutowaliśmy, czy Prezydent jest godzien czy nie pochówku na Wawelu.

Dlaczego?

Może dlatego, że do pogrzebu zostały tylko cztery dni, a jest to skomplikowana operacja logistyczna.

Może dlatego, że przed pogrzebem nikt nie dyskutuje czy podoba mu się kolor lakieru na zakupionej już trumnie.

Może dlatego, że kiedy Prezydent żył wielu uważało Go za Prezydenta jednej partii.

Teraz mówią, że był to Prezydent wszystkich Polaków i hołd oddaje mu społeczeństwo nie dla Jego zasług, tylko uznając w nim Majestat Rzeczpospolitej.

To gdzie byliście Wy, blogerzy, kiedy ten Majestat - nie osoba - był poniewierany?

Gdzie byliście Wy, dziennikarze??

Gdzie byliście  Wy, członkowie elit???

Czytam w tej chwili oświadczenie pana Wajdy i pani Zachwatowicz  - Nie dla pogrzebu na Wawelu!

A przecież wiecie, że ten pogrzeb się odbędzie.

Więc kto tu dzieli - ja?

Nawet prymitywne ludy potrafiły godnie pochować swoich zmarłych.

Oświecone elity nie potrafią dać kilku dni spokoju ludziom przeżywającym ból po stracie  Prezydenta.

Trudno - przyznajcie, że nie tylko Prezydent był tak nie przewidujący, że nie przeprowadził przed wylotem do Smoleńska referendum gdzie ma być pochowany.

Wy też tego nie przewidzieliście.

Ale On nie żyje, więc musicie wziąć ten ból na klatę.

Wyciągnijcie wnioski na przyszłość i ustalcie listę rankingową, co roku aktualizowaną drogą sondażową.

Obędziemy się wtedy bez gorszących scen po następnych zgonach.

A teraz dajcie nam wreszcie chwilę spokoju i zadumy!!!

Od poniedziałku możecie zacząć od nowa.