Zastanawiam się, jaki był cel rozdmuchania przez prasę niemiłego incydentu (kleptomanii?), dotyczącego człowieka, który sam podał się za księdza, chociaż w artykule nie powiedziano wprost, że był to, rzeczywiście -ksiądz,bo dzisiejsza prasa (Fakt) podała wiadomość, że 36- letni ksiądz został przyłapany w sklepie"Biedronka" na tym, że schował do kieszeni małą buteleczkę wódki - za siedem złotych.
W każdym zawodzie i stanie może się zdarzyć choroba alkoholowa, lub po prostu - "czarna owca". Należy, chyba, podać pomocną dłoń, a nie wykorzystywać tego pojedynczego zdarzenia do nagonki przeciwko duchowieństwu. Ze steku komentarzy pod tym artykułem w Fakcie- wynika, że taka nagonka ,jak burza - stała się natychmiast faktem,a komentatorzy nie przebierają w epitetach.
Wiadomo, że choroba alkoholowa upośledza hamulce moralne i doprowadza do zaniku uczuć wyższych w człowieku chorym na tę dolegliwość.
Po podaniu przez prasę w/w wiadomości podniósł się wokół mnie jazgot, wywołany przez ateistów, że wszyscy księża są narażeni na alkoholizm,a szczególnie młodzi, ponieważ codziennie podczas obrzędu mszy świętej muszą wypijać alkohol w postaci wina.
Jest to ewidentna bzdura, ponieważ Francuzi od wieków piją wino do każdego posiłku i podaje się je nawet, lekko rozcieńczone wodą - dzieciom.
I co, naukowo- stwierdzono? Że u Francuzów jest najmniejsza zachorowalność (na świecie) na chorobę wieńcową, zawały i arteriosklerozę związaną z udarami, których - też jest tam najmniej...
Choroba alkoholowa występuje tam wtedy, kiedy ktoś przedawkowuje ilość pitego wina i pija zamiast 100 g - 200g, lub więcej- do
- jednego posiłku. Co za dużo, to niezdrowo. Zawsze wierzę, że to przysłowie sprawdza się w każdej dziedzinie.
A MOŻE - TO BYŁ PRZEBIERANIEC?!
Wiadomość podano w dzisiejszym "Fakcie". Pytanie: dlaczego opisano w prasie ten incydent z udziałem księdza, chociaż , co dzień , w całej Polsce- ludzie są przyłapywani na kradzieżach w sklepach i to - kradzieżach dużo większego "kalibru", których to kradzieży nie podaje się do publicznej wiadomości?
Lubię pisać odważnie - w obronie najsłabszych oraz o bolączkach społecznych i politycznych.Nie lubię obłudy i wulgaryzmów. Często zdarza mi się inny gatunek literacki, z poezją włącznie.Na pewno jestem uczciwa i na pewno kocham ludzi bez względu na ich pochodzenie,lub status,a nawet staram się zrozumieć inność ich poglądów.Nie jestem jednak bezkrytyczna...Uważam, że nawet "walka z wiatrakami" w dobrej sprawie, może przynieść , wbrew pozorom - rezultaty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
