BLOG
Zdanie "Ja umrę" nie jest prawdziwe, bo będę żył wiecznie. Jestem geniuszem więc jakoś sobie poradzę. Normalnie wolę o śmierci nie myśleć, ale dziś podobno trzeba. Mamy przecież dzień WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH i jak sama nazwa oraz katolicka, więc polska, tradycja nakazuje, trzeba pójść na groby. Chociaż zimno. Dziwi mnie niezmiernie, że inni się boją śmierci chociaż nie powinni, przecież ich żałosne jestestwa są tylko po to, żeby być kontrastem do mojej wspaniałej i genialnej OSOBY. Powinni się więc cieszyć, że znikają a JA trwam. Czym innym jest mój strach przed śmiercią, chociaż ja się tak naprawdę nie boję ale czasem się budzę zlany potem w nocy myśląc, że może ja też umrę. Byłaby to oczywiście niepowetowana strata dla całego świata i ludzkości, więc żeby jej nie było codziennie wypijam pół litra eliksiru nieśmiertelności i potem tutaj piszę. Śmiać mi się chce z tych wszystkich ateistów, którzy dziś robią pod siebie bo wierzą, naiwni, że jak już zrobią więcej miejsca na świecie dla MNIE, to nie czeka ich już nic. Jak bardzo się mylą, dowiedzą się jak ich będę sądził na Sądzie Ostatecznym. Oczywiście eliksir nieśmiertelności nie jest dla byle kogo, oni nawet gdyby chcieli to nie mogą go dostać. Gdyby ludzie byli nieśmiertelni, byłoby ich coraz więcej i psuliby mi powietrze. Czytałem ostatnio jakiegoś wykształciucha, którego jego kumple-wykształciuchy zrobiły profesorem biologii, i to bez żadnej konsultacji ze mną. Wykształciuch ten opowiadał, że niedługo będzie można poprzestawiać ludziom coś w DNA (to to dziwne coś, po którym wiedzą, że Łyżwiński nie zrobił dzieciaka sekretarce) i będą nieśmiertelni. Niestety to dopiero za jakieś sto lat, więc tylko ja mogę dożyć. Ten wykształciuch nie wie, że oglądam filmy klasy C i D (a jeżdżę Mercedesem klasy S) i wiem, że do ożywienia truposza potrzebne jest COŚ. Piorunem trzeba przywalić, żeby truposz wstał. Co jest ostatecznym dowodem, że żadnej nieśmiertelności nie będzie bo musiałbym się JA na to zgodzić, albo Pan Bóg, z upoważnienia. A ja wiem, że istnieje dusza nieśmiertelna (moja) bo jak wypiję pół litra eliksiru to ważę o pół kilo więcej niż przed wypiciem a przecież czuję się o wiele lżejszy. Co jest ostatecznym dowodem istnienia Boga. Sprawdzam to właśnie indywidualnie.