po prostu
gdzie czas
gdy mędrzec miastom
prawa układał
fidiaszową ręką
gdzie wyniosły Parmenid
co boski błąd
uparcie zaokrąglał
na kole garncarskim
swej wizji
i Heraklit oszalały
który w ciemną toń
rzeczy każdej
na złotym sznurze
logosu
się opuszczał
jakimi łańcuchami
do jakich gór łańcuchów
resztę jurodiwych
przykuto?
miałeś rację
Ksenofanie przepastny
mój w zadziwieniu kolego
bogiem owiec
nie jest pasterz
ani nawet pies jego
lecz – rzecz prosta
– jest nim zwykła
nad-owca
o dość rzadkim
powszechnym imieniu
Nada Nada…
a przecież wszelkie
milczące oracje
które przez wieki
pasterz sokolnik słał w niebo
w południe
swego rozmiłowania
kończyły się słowy:
Neti! Neti!
gdzie ten czas?
blisko bliżej
najdalej
===========================================