DEZINFORMACYJNE WERSJE PRZYCZYN KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ - ANALIZA

1. Uwagi wstępne.
Ostatnio raczy się nas "sensacyjnymi" opowieściami o kontrolerach lotu z wieży kontrolnej lub o tajemniczym osobniku wraz z nimi obecnym w czasie katastrofy. Są to oczywiste DEZY, zresztą nie nowe - "trop" na wieżę kontrolną został zasygnalizowany (na wszelki wypadek) już w godzinę po katastrofie. Jest to "rezerwowa" wersja fikcyjnych przyczyn spadku Tupolewa, najgorsza (dla Putina i Tuska) z czterech "dozwolonych", ale aplikowana wtedy, gdy staje się odczuwalny opór społeczny wobec "wersji preferowanych". Filmową relację na której widać "uciekających i pochwyconych" kontrolerów powtórzyła polska TV za rosyjską już 10 kwietnia. Jeśliby było w tym choć ziarno prawdy - żadne zdjęcie na ten temat nie wymknęłoby się z Rosji. Fakt publikuje rozmowę z członkiem załogi polskiego Jaka, który był "mimowolnym" świadkiem inscenizacji mającej uwiarygodnić wersję rezerwową:
"Gdy auta rosyjskiej obsługi w końcu odjechały, z wieży wybiegł kontroler, głośno przeklinając. – Krzyczał, że będzie miał straszne kłopoty, wielkie problemy. Łapał się za głowę, zakrywał rękami twarz, biegał w kółko i powtarzał, co z nim będzie, że takie straszne kłopoty będzie miał – opowiada nam członek załogi jaka. Po chwili przez okno wieży wyjrzał człowiek w zielonym mundurze. Wybiegł i zabrał tego kontrolera."
Teatralność tej sceny aż bije w oczy. Wyobraźmy sobie kierowcę, który spowodował poważny wypadek i chwilę po tym zaczyna krzyczeć, że będzie miał kłopoty i problemy.
Rosyjskie źródło pochodzenia tej "wiadomości" i wczesny etap jej upublicznienia wskazują jednoznacznie na PODRZUCONĄ DEZĘ. Podobnie niepewne (w intencjach) wydają się być działania Amielina. Nie twierdzę, że czasem w szczegółach nie są przydatne (rekonstrukcja ścieżki samolotu podczas fazy ścinającej drzewa i jej dokumentacja fotograficzna) ale sama nieprzerwana, niczym nie zakłócona dostępność wyników dociekań Amielina jest wyraźnym znakiem aby wobec nich raczej być nieufnym. Najskuteczniejsza jest dezinformacja kiedy miesza fakty z fałszem, z ukrytą "podskórnie" tezą. Dociekania Amielina zdają się być DEZĄ precyzyjnie zaadresowaną, tzw dezą specjalistyczną. Adresatem może być środowisko pilotów, ludzie o umyśle technicznym itp.
          Są też DEZY POCHODNE. Najwcześniejszą  z nich była "mgła", "generał mgła". Przyczyny tego typu nazywam "pochodnymi", gdyż w sposób niejawny mają one implikować  wersję  "niewystarczające umiejętności polskich pilotów".
Podobnie nieufnie od samego początku traktowałem "news" o wymianie żarówek i ...fotografie tej wymiany bez problemu udostępniane w TV i w sieci. W ogóle wersja "przyczyną fatalny stan lotniska i jego wyposażenia" wydaje się być wersją wyciąganą na chwilę,
1.dla zajęcia i odwrócenia uwagi,
2.dla uwiarygodnienia śledztwa (tzn tego, że ono się w ogóle toczy)
3.dla odczekania, gdy opór wobec "wersji prymarnych" narasta.
Po krótkim pomachaniu przed oczyma publiki wersję "lotnisko" następnego dnia chowa się ją do lamusa. Aż do następnego razu.
Dlatego wersji "lotnisko" w ogóle nie uwzględniłem w schemacie głównych wersji dezinformujących. Jest to wersja dla podniesienia nakładu rosyjskich i polskich tabloidów oraz dla uwiarygodnienia "śledztwa". Jest to "wersja chwilowa dla dociekliwych Polaków" przez stronę rosyjską nigdy nie traktowana poważnie, bo implikowałaby, że w Federacji Rosyjskiej panuje "bałagan" a taki komunikat nie może nigdy pójść w świat. Z wersji które dopuszczałyby winę strony rosyjskiej, od czasu do czasu dopuszczana jest do "pojawiania się" wersja "Kozioł ofiarny" czyli "błąd nieodpowiedzialnej jednostki" (nawigator z wieży kontrolnej). Tę wersję uwzględniłem w schemacie wersji głównych, gdyż mimo nieprzychylnego wydźwięku jest ona w sytuacji ostatecznej (naciski opinii międzynarodowej) możliwa do przyjęcia dla Rosjan (wariant znany z "wyjaśnień" katastrofy atomowego okrętu podwodnego Kursk).
Mieliśmy też próbę "wersji Fatum" (wpadnięcia ptaka do silnika samolotu).

2) Schemat  czterech wersji głównych

1.wersja Putina- błąd załogi (ошибка экипажа)

2. wersja Tuska- naciski (L.Kaczyński, Kazana, Błasik)

3. wersja mieszana - naciski + błąd załogi

4. wersja Kozioł Ofiarny - (kontroler z wieży kontrolnej itp)

Literatura przedmiotu:

Gerald M.Weinberg - Myślenie systemowe

----------------------- UZUPEŁNIENIE----------------------

Istotnych jest wg mnie 6 spraw:

1. WSZYSTKIE WERSJE Z PODAWANYCH W MEDIACH REŻIMOWYCH SĄ FIKCYJNE, fikcyjne ex definitione,
- ponieważ głoszone są już nim zaczęło się jakiekolwiek śledztwo
- ponieważ żadne śledztwo nie jest prowadzone i żadne prowadzone być nie może, jak pokazuje historia wcześniejszych śledztw w sprawach politycznych, którymi kierował JURIJ CZAJKA, zaufany prokurator Putina od czarnej roboty; CZAJKA z wcześniejszych "dochodzeń" jest znany z prowadzenia raczej "antyśledztw", tzn zacierania śladów i konstruowania uzasadnień dla "oczekiwanego" przez Putina oficjalnego wyniku. Co rzuca się w oczy to fakt, iż "konstruowane" wersje wyniku śledztwa uwzględniają nie tylko rosyjskie interesy, ale od pierwszych dni idą ręka w rękę z zapotrzebowaniem polskiej strony (Tuska etc).
- ponieważ na zapoczątkowanie dochodzeń w kwestii pozostałych wersji (wieża kontrolna, lotnisko. przelot IŁ-a)jest JUŻ ZA PÓŹNO (np swego czasu przemknęła przez media wiadomość, że czarna skrzynka IŁ-a została po kolejnym locie już nagrana na nowo, czyli skasowany został zapis z 10 kwietnia), tropy zostały zatarte (można powiedzieć, że tak duże opóźnienia w każdej sferze czynności śledczych rosyjskich ("międzynarodowych" :) wynikały i wynikają stąd, że cała ich ENERGIA I CZAS przez 2 miesiące były poświęcone
*konstruowaniu wersji wyprowadzających na manowce i DOPASOWANIU do nich "dowodów"
*zacieraniu śladów faktycznych wydarzeń)

(jak to napisał jeden z użytkowników rosyjskiego Forum:

 Boris
10/04/2010 19:23:32
Putin not Medvedev is in charge of the "investigation", in Russia the word investigation means cover-up.)


2. WERSJI, KTÓRE MOGĄ BYĆ PODANE JAKO OSTATECZNY I OFICJALNY WYNIK ŚLEDZTWA JEST TYLKO DWIE (lub 3, jeśli dodamy WERSJĘ POJEDNANIA (wersję łączoną, mieszaną), tzn. błąd załogi + naciski L.Kaczyńskiego za pośrednictwem Kazany lub Błasika).

3. WERSJA "BŁĄD WIEŻY KONTROLNEJ JEST TYLKO WSPOMINANA, BEZ KONTYNUACJI ŚLEDCZEJ w chwilach wzrastającego oporu społecznego wobec wersji Rządowych i pozostawiana na czarną godzinę (np gdyby NATO włączyło się do śledztwa). Jest to wersja "ostatni szaniec", granica tego czego możemy się od nich domagać a i to przy współudziale opinii międzynarodowej.

4. WERSJA "STAN LOTNISKA" NIGDY NIE STANIE SIĘ WERSJĄ OFICJALNĄ ANI PRZEDMIOTEM ŚLEDZTWA.

5. WSZYSTKIE WERSJE MAJA PO KILKA NAZW, co pozoruje żywotność, realność śledztwa.

6. WERSJE A PRIORI WYKLUCZONE SĄ DWIE:
- AWARIA
- ZAMACH
(tydzień po katastrofie - pod wpływem GP i blogerów - próbowano upozorować śledcze wykluczenie wersji zamachu, a i to w jednej tylko z możliwych hipotez zamachu tzn przy użyciu "materiałów wybuchowych"
[Przedstawiciele prokuratury - pytani czy nie przyszedł moment, aby zacząć dementować najbardziej skrajne hipotezy, np. atak impulsem elektromagnetycznym, atak rakietowy, czy umieszczenie urządzenia blokującego stery, prokurator generalny Andrzej Seremet odparł, że "niektóre tezy mają w sobie taki stopień fantastyki, że rozsądni ludzie dementują je sami".
Płk Parulski ujawnił, że prokuratorzy rosyjscy badali, czy na pokładzie samolotu pozostały jakieś materiały wybuchowe. - Wstępnie wykluczono, by na pokładzie takich materiałów użyto - dodał.
Pewnie jakby się ich zapytać w jaki sposób wykluczono wersję detonacji na pokładzie, odpowiedzieliby, że...nie znaleziono wśród szczątków ani jednej beczki z trotylem lub tetrylem :). Pozostałe hipotezy ewentualnego zamachu wykluczyły się same :), tzn używając słów płk Parulskiego - "rozsądni ludzie zdementowali je sami".
To się nazywa...samoobsługa :)))

Ad.4, Ad.5 - WERSJE "BŁĄD WIEŻY KONTROLNEJ" I "STAN LOTNISKA" dlatego nie były i nie będą przedmiotem śledztwa, bo być może łączą się zbyt blisko z PRAWDZIWYMI PRZYCZYNAMI.