Wespazjan Wielohorski Wespazjan Wielohorski
1838
BLOG

"Gest Piłata" czyli teologia platfusiarska

Wespazjan Wielohorski Wespazjan Wielohorski Polityka Obserwuj notkę 3

  Platfusiarze i usłużne hieny mendialne starają się jak mogą by wkręcić Kościół w awanturę wokół krzyża pod pałacem.

Ostatnio "przekaz dnia" mówił o "Geście Piłata" – tak platfusiarze oceniali stanowisko biskupów w tej sprawie.

Gest Piłata? No dobra,  przypomnijmy cały kontekst. Piłat był przedstawicielem CYWILNEJ (a nie duchownej) władzy a konkretniej NAMIESTNIKIEM IMPERIUM w Judei. Miał rozsądzić spór którym uczestniczyły dwie strony: Jezus i apostołowie (czyli ruch mesjański z którego wyrosło chrześcijaństwo) oraz saduceusze (czyli trzymający kontrolę nad świątynią jerozolimską kolaboranci rzymscy z których nic nie wyrosło – po zburzeniu świątyni przez Rzymian odeszli w niebyt). Trzecia grupa – faryzeusze zainteresowani rozważaniami teologicznymi i ideą Mesjasza jako wodza – wyzwoliciela Izraela trzymali się nieco z boku i byli do całego sporu nastawieni niejednoznacznie (część zwalczła chrześcijan, część, jak św. Paweł, do nich później przystąpiła) – z nich wyrósł późniejszy judaizm. Saduceusze zaniepokojeni tym że Mesjasz – Jezus "destabilizuje sytuację" (wypędzenie kupców ze świątyni przepełniło czarę...) aresztowali Go przy pomocy straży świątynnej i postawili przed namiestnikiem wysuwając fałszywe oskarżenia natury politycznej (mesjanizm uważali za szkodliwy zabobon będący jedynie antyrzymskim ruchem powstańczym – mistycznego przesłania Jesusa nie rozumieli a raczej nie chcieli zrozumieć). W trakcie przewodu sądowego w tle występował podburzony i przekupiony przez saduceuszy motłoch. Namiestnik (swoją drogą ciekawe jak nazywał się pałac w którym mieszkał?...) zorientował się że podsądny jest niewinny więc wił się jak piskorz z podjęciem decyzji. W końcu przeważyły racje polityczne i wydał wyrok składając moralną odpowiedzialność na saduceuszy i pokrzykujący za ich plecami motłoch... Krzyż powędrował na ramionach Mesjasza na Wzgórze Czaszek i stał się narzędziem męki. Apostołwie z obawy przed linczem zabarykadowali się w jednym z jerozolimskich domów. Saduceusze zapieczętowali grób Mesjasza i poprosili namiestnika o wojsko do pilnowania. Finał zamy – zniknęła świątynia zburzona przez Rzymian, zniknęli saduceusze ukarani przez żydowskich powstańców za kolaborację, zniknęło imperium ktorego namiestnik rządził w Jerozolimie... Mesjasz powstał z martwych, apostołowie ruszyli w świat nawracać pogan, chrześcijaństwo trwa 2000 lat... Co to ma wspólnego z platfusiarskimi "przekazami dnia"? A jeśli już dopatrywać się jakiś analogii to kto tu jest apostołem, kto Piłatem a kto motłochem podburzonym przez saduceuszy?

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka