Jakieś dwa lata temu opublikowałem na „Salonie24” tekst pt. „Oligarchowie III RP na piłkarskich salonach”. Rzecz tyczyła dość kaprawej przeszłości panów Leśnodorskiego, Mioduskiego i Wandzla wówczas tzw. właścicieli klubu Legia Warszawa. Nie minęło, po opublikowaniu ww. tekstu, kilka godzin a administracja portalu „Salon24” usunęła go i nawet - w uprzejmości wielkiej - nadesłała na mój adres mejlowy (pow1@o2.pl) informację, że w związku z naruszeniem jakichś/czyichś dóbr osobistych tekst musi zostać zdjęty/wycięty. Próbowałem interweniować, słałem zapytania, ale administracja „Salonu24” nigdy nie odpowiedziała na moje interwencje w tej sprawie.
Znaczy administracja „Salonu24” jest bardzo dobrze wychowana a ponadto... chroniła interesy Mioduskiego, Wandzla, Leśnodorskiego, ITI, Waltera, Kulczyka… i III RP!
A potem zdecydowałem się opublikować ten tekst tutaj, zob. http://3obieg.pl/oligarchowie-iii-rp-na-pilkarskich-salonach/. Można go przeczytać i dzisiaj. I ani Mioduski, ani Wandzel, ani Leśnodorski, ani Walter, ani... III RP nie podali mnie do sądu, ani nie wysłali sprostowania w trybie ustawy Prawo prasowe.
Na „Salonie24” kolejny przyczynek do historii „właścicieli” Legii Warszawa opublikowałem dla niepoznaki pod tytułem, zob. https://www.salon24.pl/u/wilczyska/758495,boguslaw-lesnodorski-czlowiekiem-wojciecha-kostrzewy. Jakimś cudem ten tekst przeszedł niezauważony przez administracje „Salonu24” i wisi tutaj do dnia dzisiejszego. Chyba błąd w sztuce!
Kto śledzi losy Legii Warszawa powinien przeczytać oba moje artykuły. Nie dlatego, że znajdzie wszystkie odpowiedzi na bolączki sportowe największego klubu piłkarskiego w Polsce. Zwłaszcza po klęsce ze Spartakiem Trnava.
Legia Warszawa to prawdziwy bastion III RP. Tam właśnie III RP trwa i konserwuje się w najlepsze. A jeśli jeszcze ktoś myśli, że Dariusz Mioduski jest właścicielem warszawskiego klubu, to serdecznie gratuluję… naiwności.
I tylko kibiców Legii Warszawa żal!
