dr Wincenty Kalemba dr Wincenty Kalemba
495
BLOG

Skąd się wzięli Słowianie na ziemiach Polski?

dr Wincenty Kalemba dr Wincenty Kalemba Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Dyskusje na temat pochodzenia Słowian zaczęły się już w połowie XVIII wieku, jeszcze przed I rozbiorem Polski. Johann Christoph Jordan opublikował wówczas pracę pt. „De originibus slavicis”, a więc „O pochodzeniu Słowian”.

Szczególny rozwój koncepcji na ten temat przyniósł wiek XIX. Wtedy też zarysował się podział na dwie grupy, które z czasem nazwano allochtonistami (zwolennikami koncepcji, że Słowianie nie są ludnością pierwotną na ziemiach polskich) oraz autochtonistami. Pierwsza grupa stwierdziła, że w czasach rzymskich ziemie polskie nie były zamieszkiwane przez Słowian. Druga: przeciwnie, że były. Problem w tym, że nie zawsze tym obszarem interesowali się wyłącznie historycy. Oto bowiem w dobie zaborów i germanizacji, temat pochodzenia Słowian, w tym Polaków i ich „odwieczności” oraz „zawszości” w bytowaniu na terenie późniejszej Polski, stał się tematem politycznym. Dla Polaków obowiązkiem wręcz patriotycznym było przyjmowanie i udowadnianie koncepcji autochtonicznej. Dla Niemców przeciwnie: w ich interesie były założenia allochtoniczne.

Trzeba przy tym zauważyć, że nieco wcześniej powstała koncepcja zakładająca pojawienie się Słowian na ziemiach polskich około V wieku naszej ery. Związki z polityką i niemieckim interesem politycznym nie były tu przypadkowe. Twórca teorii, Gustaf Kossinna, włączał się bowiem w rozwój niemieckiego nacjonalizmu oraz tworzenie argumentów mających służyć utrwalaniu Niemczyzny w Czechach i Polsce. Dodatkowo jego poglądy zainspirowały wielu nazistów, choć sam naukowiec zmarł jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy. Kossinna już po śmierci, w okresie istnienia III Rzeszy, był intelektualistą chętnie cytowanym, zaś jego następcy udowadniali chociażby „germański charakter” Biskupina.

Teorię przeciwną, kładącą nacisk na odwieczną polskość i słowiańskość ziem polskich lansował uczeń Kossinny, Józef Kostrzewski. Zakładał on, że Słowianie żyli nad Wisłą i Odrą nawet od epoki brązu. Sytuacja dla polskiego naukowca stała się szczególnie trudna po roku 1939, gdyż z powodu polemik prowadzonych z niemieckimi zwolennikami teorii allochtonicznej został uznany za wroga Rzeszy. W trakcie okupacji musiał się ukrywać.

W Polsce teoria autochtoniczna w pierwszych latach po II wojnie światowej stała się wręcz dogmatem. Dodatkowo władza komunistyczna sprzyjała takiemu stawianiu sprawy. Z czasem jednak do głosu, za sprawą siły nowych argumentów, w polskiej debacie akademickiej dotyczącej tej tematyki, zaczęły dochodzić do głosu racje allochtoniczne. Coraz więcej znalezisk wskazywało bowiem na późne przybycie nad Wisłę Słowian. Tym samym Słowianie mieliby podlegać tym samym procesom, co inne narody i przybyć do swoich siedzib podczas wielkiej wędrówki ludów.

Po upadku PRL temat nie przestał budzić emocji. Naukowcy, historycy i archeolodzy, bronili swoich racji w sposób zajadły. Wielu nie chciało nawet widzieć się i rozmawiać z przeciwnikami. Znane są przypadki niechęci naukowców do publikowania w jednych opracowaniach z oponentami.

Należy jednak zauważyć, że ostatnie lata przyniosły przełom. Kolejny. Coraz silniej odchodzi się od niegdysiejszego utożsamienia kultur archeologicznych, etnosów i języków. Takie podejście znajduje uzasadnienie nie tylko na gruncie teoretycznym, ale także praktycznym: jest potwierdzane badaniami. W ostatnich latach coraz częściej słychać argumenty przełamujące obecną jeszcze kilka lat temu dominację koncepcji allochtonicznej. Wszystko z powodu pojawienia się w palecie dostępnych metod badawczych nowych możliwości. Mowa tu chociażby o genetyce, antropologii oraz badaniach językowych. Czy jest to jednak zarazem czas ponownego powrotu do łask teorii autochtonicznej?

Odpowiedź na to pytanie jest złożona. Chcąc odpowiedzieć krótko należałoby jednak zauważyć, że z perspektywy obecnego stanu wiedzy żadna z dawnych koncepcji nie udziela kompletnych odpowiedzi. Wydaje się bowiem wysoce prawdopodobnym, co potwierdzają badania genetyczne i antropologiczne, że spora część Polaków znalazłaby w swoim drzewie genealogicznym ludzi żyjących na ziemiach polskich także w okresie rzymskim i wcześniej. Niewykluczone jednak, że ludność ziem polskich w okresie rzymskim nie była ludnością słowiańską, a taka tożsamość i język zostały przyjęte później, być może w wyniku przybycia nad Wisłę nowych osadników, co spowodowało także zanik starszych i pojawienie się nowszych kultur archeologicznych.

za: Michał Wałach, tohistoria.pl

Jestem energiczny, ekstrawertyczny, ufny swoim możliwościom, zawsze dążący do osiągnięcia konkretnego celu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie