Właśnie wróciłem ze Szpitala. Prywatnego szpitala. Dziecko miało operację wycięcia tzw. 3-go migdała i kilka innych pobocznych zabiegów. Zapłaciłem za operację 2500 zł - 2250 zł za zabieg i 250 za pobyt w szpitalu. Z tak doskonałą opieką i troską o pacjenta nie spotkałem się o 5 lat. Dziecko czuje się całkiem dobrze, nie było żadnych powikłań i po 6 godzinach jest już w domu.
Jak wyglądałoby to w publicznym szpitalu. Operacja byłaby dopiero za 6 miesięcy. Wszystkie badania trzeba byłoby powtarzać. Wypis ze szpitala byłby dopiero po kilku dniach, czyli dziecko przeżyłoby dodatkowy stres...
Wszystko to oczywiście "za darmo".
Mały zasypia, a ja czytam zaległe newsy i artykuły w necie. Na moje nieszczęście trafiłem na ten
wywiad , czyli rozmowę socjalistki z debilem. Pani redaktor ma problem, że ktoś chce od niej jakieś pieniądze za ponadstandardowe usługi, a Pan minister uważa, że nie powinna płacić, bo to nielegalne, ale generalnie ma to w dupie i nie zamierza nic z tym robić...
Pani redaktor jest tydzień przed porodem, więc nie powinna się denerwować, ale jako osoba dorosła powinna wiedzieć, że jak chce rodzić za darmo to niech nie narzeka tylko leży na korytarzu z kroczem na widoku, a jak chce mieć komfort to niech płaci. U Michnika podobno się dobrze zarabia.
Za darmo to można co najwyżej na Ząbkowskiej w ryja dostać.
A Minister z drugiej strony jak twierdzi, że coś jest nielegalne to ma obowiązek wynikający z kpk zawiadomienia o tym prokuratury...
PS. Co ja wiem o rodzeniu. Dokładnie 5 lat temu, żona rodziła w państwowym szpitalu. Byłem z nią przez cały czas porodu. Rodziła na sali z inną panią, dyskretnie odgrodzoną parawanem, przez cały czas była z nami położna, żona dostał znieczulenie wewnątrzoponowe. Dziecko po porodzie miało znakomitą opiekę, żona też. Za znieczulenie zapłaciliśmy 600 zł, tyle samą za położną.
PS2. Jakieś lat temu skroili mnie w tramwaju "7" na wysokości Ząbkowskiej. Za darmo.
22:09, xioncpb
Inne tematy w dziale Polityka
