Głośno znów o kibolach Widzewa. Do prowadzonego przez nich sklepu Fanatyk przy al. Piłsudskiego (tuż przy stadionie) wkroczyła wczoraj policja. Aresztowano dwoje sprzedawców. Poszukiwani są też właściciele tego sklepiku: dwaj bracia, kibice Widzewa. Jeden z nich notowany już w policyjnych kartotekach.
W sklepiku Fanatyk prowadzono handel koszulkami i szalikami z hasłami antysemickimi oraz obraźliwymi i nawołującymi do nienawiści wobec innych klubów. Chociażby T-shirty z napisem "WIDZEW Nienawidzimy wszystkich" oraz płonącą flagą Legii. Na ścianach sklepu wisiały też szaliki z hasłami: ''Łowcy pejsów'', ''Bez litości dla chujowych gości'', ''Krucjata przeciw kurestwu i upadkowi zasad''. Sklepik zdobiły też wlepki z antysemickimi hasłami: ''Widzewski teren, Żydom wstęp wzbroniony'' i ''Anty Jude''.
Zatrzymani sprzedawcy - Dlaczego to sprzedajemy? Bo się dobrze sprzedaje, na takie rzeczy jest popyt - wyjaśnia dziewczyna, która pracuje w sklepie. - Co w tym złego? Nie wciskamy tego nikomu, nie wciągamy siłą do sklepu. Każdy ma wolny wybór, chce kupić, to kupuje.
A jej kolega dodaje: - Jeśli ktoś chce mieć zwykłą koszulkę Widzewa, to może ją kupić w oficjalnym sklepie klubu. My prowadzimy sklep dla prawdziwych fanatyków, tak się zresztą nazywamy.
Wulgarne hasła na koszulkach i szalikach podżegające do nienawiści im nie przeszkadzają. - W końcu jest wolność słowa. Media robią niepotrzebną nagonkę - mówią zgodnie.
Zarekwirowano kilka worków towaru z taką produkcją. Sprawą zajęła się już prokuratura.
Inne tematy w dziale Rozmaitości