Kampania wyborcza w TVN

Biskupi i Kościół są w dużej części zakłamani i pisowscy, szkodzą Polsce, Kaczyński nadaje się do psychiatryka, a za wypuszczenie biało-czerwonych baloników ktoś z wyborców PiS powinien beknąć. W dodatku funkcjonariusze Polsatu News urządzają sobie prowokację w trakcie pielgrzymki Radia Maryja i skarżą się na pobicie, którego nie było. Tak wygląda kampania wyborcza w mediach, w których jedna strona nie ma nic do powiedzenia. Sprzedajność i wysługiwanie się obozowi władzy to w tej chwili główne zajęcie dziennikarzy.

Masz problemy z CBA? Zgłoś się do Moniki Olejnik. Szczególnie, gdy nazywasz się Janusz Palikot i urągałeś żyjącemu prezydentowi, nie zapominając o nim w obelgach, gdy już zmarł. Kiedy tylko dzisiaj poinformowano, że były szef klubu PO będzie miał ból głowy z prokuratorami, od razu wiedziałem, gdzie pójdzie się wypłakać. Minęła może godzina i przypuszczenie się sprawdziło. Szkoda nawet oglądać tego festiwalu u MO. Nawiasem mówiąc, trudno nie zauważyć, że problemy Palikota zaczęły się dopiero po jego wyjściu z PO.

Jeśli masz problemy z bujną wyobraźnią, widzisz wszędzie morderców, szykujących dla Ciebie kilka kul i w dodatku wysyłasz wszystkich wokół do psychiatry w tonie, który znamionuje, iż nie wszystko z Tobą w porządku, studio Moniki Olejnik stoi dla Ciebie otworem. Tylko tam można wyżalić się, jak to Kościół jest pisowską "sektą", a sędzia Jabłoński - choć skompromitowany i odsunięty od sprawy Kaczyński-Kaczmarek - ma rację. Szef PiS powinien udać się do psychiatry i koniec. W dodatku nakręca wojnę polsko-polską. I to mówi człowiek, który po śmierci Rosiaka w ub. r. nie powinien pokazywać się bez kartonu na głowie, by zachować resztki godności. A dziennikarka, robiąca z programu codziennie chłam, napisze potem tekst, jak to politycy podpalają Polskę. Ona przecież niewinna, daje się tylko wygadać. Przecież nie ma co zapraszać do programu opozycji, a szczególnie Beaty Kempy. W dodatku kultura "pojmowana inaczej" nakazuje powiedzieć to wprost na antenie gościowi. Nowe wyznaczniki w zawodzie dziennikarza.

Wczorajsze "Fakty" przebiły jednak wszystko. Materiał śledczy, jaki się ukazał - w związku z wypuszczeniem baloników, które zablokowały ruch samolotów nad Okęciem na 8 min. - zasługuje na najważniejsze nagrody. Funkcjonariusze TVN odkryli nawet drogę, jaką pokonały baloniki od Krakowskiego Przedmieścia do lotniska. Winnymi - pisowskimi wyborcami - już zainteresowała się policja, ogłoszono w materiale z dumą.

Piękne wzorce na przyszłość dla adeptów dziennikarstwa. Standardy, jakie prezentują funkcjonariusze mediów, przypadłyby zapewne do gustu samemu Putinowi w Rosji. Mnie zastanawia zaś, jak opozycja może prowadzić kampanię, kiedy zakazano spotów? W jaki sposób ma komunikować się ze społeczeństwem, skoro niemal wszystkie media grają to samo w kółko, szmacąc się bez honoru i dla poklasku?

PiS i inne ugrupowania mogą przegrywać do woli wybory z Partią Jedności Narodu, ale niech to wszystko ma choćby pozory demokracji i pluralizmu! Wy naprawdę u władzy wierzycie, że zawsze w mediach będą Olejnik z Lisem, zmieleni z Machałą i Czuchnowskim? Wasz czas, podobnie jak ich, się skończy. Nikt nie rządzi wiecznie. Zostaną tylko brudy, które ktoś będzie musiał posprzątać.