Apeluję do Bronka, Donka, Grzecha i innych wybitnych postaci PO, a także do wszystkich mediów, żeby się opamiętali i nie czynili jednostronnie z U2 kolejnego członka komitetu honorowego hrabiego myśliwego!
Najpierw Grzechu oświadcza publicznie, że jest fanem U2. W kolejnych wypowiedziach idzie już dalej twierdząc, że Platforma Obywatelska jest jak U2 (Skąd ten pomysł? To jakiś wolny żart chyba. Nic mi na przykład nie wiadomo o tym, żeby ktowkolwiek z U2 się na cmentarzach spotykał i tam cichcem podejrzane szwindle omawiał). A dzisiaj, żeby dołożyć gwóźdź do trumny Jarosław Kaczyński mówi, że jest mu bliżej do Beatlesów niż do U2 przypieczętowując tym samym coraz bardziej upowszechniane przekonanie, że Platformę cokolwiek łączy z tym zespołem.
Na koniec, w radiu TOK FM jeden z dziennikarzy mówi, że to nic dziwnego, iż Jarosław Kaczyński dystansuje się od U2, które lubi Lecha Wałęsę i się z nim spotykało.
To już jest jeden wielki skandal! Z tego co wiem ani Bono ani nikt z U2 nigdy nie popierał ani Donka, ani Grzecha, ani Bronka, ani Jarka ani nikogo. Mam podejrzenia, że nawet nie wiedzą, co to za jedni. Fakt, że spotykali się z Wałęsą nie przekłada się w żaden sposób na sympatie polityczne wobec obozu, który pan Wałęsa wspiera. Spotykali się z nim, bo jest postacią znaną na całym świecie z powodu wcześniejszej działalności antykomunistycznej, jest laureatem nagrody Nobla i swego rodzaju ikoną ruchu solidarnościowego. Okazywanie sympatii Wałęsie przez zespół taki jak U2 oznacza jedynie okazywanie sympatii Polsce i Polakom, a nie Platformie Obywatelskiej!
Lubię zespół U2 i nie życzę sobie, przypuszczam, że podobnie jak wielu innych jego sympatyków, żeby wycierać sobie nimi gęby, zresztą bez ich wiedzy, w tej żałosnej kampanii wyborczej. Podobnie zresztą jak nie życzyłabym sobie, żeby PIS angażował w budowanie poparcia dla siebie jakikolwiek ceniony zgraniczny zespół zwłaszcza bez jego wiedzy. Dzisiejsze wystąpienie Poncyliusza było jedynie odwołaniem do znanego hasła hippisowskiego, ale jeśli posuną się z tym dalej i zaczną się utożsamiać z Beatlesami, albo kimkolwiek tak jak Platforma z U2 to też po nich pojadę - bez żadnej litości!
Na litość Boską! Jeśli autorytety takie jak Wajda, Kutz, aktor Grabowski, Kora czy inni chcą się sami zeszmacać - ich sprawa. I tak nigdy zbyt wiele dla mnie nie znaczyli. Ale nie zgadzam się, aby nasi politycy jednostronnie i samozwańczo zeszmacali także tych, którzy sami z siebie się w takie hucpy nigdy nie zaangażowali - i nie bez powodu.
Nie obrzydzajcie i nie zabierajcie mi wszystkiego. Zostawcie mi chociaż moją muzykę, żebym przynajmniej tym mogła się spokojnie pocieszać i słuchając mojej ulubionej piosenki, tej, czy innej, miała jak zwykle miłe skojarzenia, a nie widziała przed oczyma prostokątną gębę gajowego bądź jakąkolwiek inną z tych, które na codzień straszą z telewizji.
Bardzo gorąco zachęcam wszystkich salonowców, żeby podpisali się pod tym apelem - wara od muzyków, którzy was nie wspierają i którzy nie mają z polskim piekiełkiem politycznym nic wspólnego. Zostawcie ich i nas: audiofili, melomanów, fanów, jak zwał tak zwał, w świętym spokoju!
A jak nie to, cytując innego klasyka z branży: „I got a Molotov cocktail with a match to go”
PS. Informuję, że zamierzam napisać do U2, że ich wizerunek jest bezprawnie wykorzystywany w polskich rozgrywkach politycznych.
PS2. Do Pana Premiera! Koleżanka ma kolczyk w nosie, nigdy w życiu nie głosowała na lewicę i czuje się Pana wypowiedzią wstrząśnięta.
Nie potępiam kaczyzmu niczym dżumy 21 wieku, nie pragnę bratać się z Rosjanami za wszelką cenę, nie boję się CBA ani podsłuchów PIS-u, nie rozpływam się z zachwytu na widok Donalda i Bronisława, Władysław Bartoszewski nie jest dla mnie wzorem do naśladowania (i to najdelikatniej mówiąc) i nie mam głębokiej wewnętrznej potrzeby ustawiać swoich poglądów w taki sposób, żeby Adam Michnik i Grzegorz Miecugow zapewniali mnie regularnie o mojej inteligencji...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka