Rząd naśladując nieudolnie logikę działania gospodyń domowych przy każdym problemie budżetowym ogłasza kolejne oszczędności. Jednak nie słychać czy rząd oszczędza na pewnym zbędnym ministerstwie – departamencie propagandy w Kancelarii Premiera czyli realizacji orwellowskiego Ministerstwa Prawdy (raczej „Prawdy”).
„Wprost” przynosi informację, że tajemniczy zespół medialny zablokował przywrócenie w WARS-ach sprzedaży alkoholu. Podobno ów zespół ocenił, że rząd na tym nie zbije punktów. W efekcie w polskich pociągach piwa napić się nie można a w przejeżdżających przez Polskę pociągach zagranicznych – tak. Pomysł tej korzystnej dla producentów alkoholu zmiany narodził się (nic dziwnego) w komisji Przyjazne Państwo, poletku pana P. Klub PO zadecydował o wycofaniu poprawki tuz przed wieczornym głosowaniem na komisji. Widocznie musiało minąć trochę czasu nim wyniki badań ankietowych zostaną podliczone.
Tajemniczy zespół to prawdopodobnie stosowny departament w kancelarii premiera. Nie słychać głosu minister ds.ośmieszania walki z korupcją Julii Pitery – może dlatego, że zespół medialny na lunch nie jada dorszy. Rozumiem, że rząd prowadzi czy zleca badania na temat swojej popularności. Ale jeśli oszczędzamy to może właśnie na tym ?
Funkcjonowanie Ministerstwa „Prawdy” to dowód hipokryzji partii populistycznych liberałów. Gdy lider PO postulował odebrania partiom dotacji budżetowych o obcięciu środków na propagandę rządową milczał. Warto zapytać czy przy lizusowskiej postawie jednolitofrontowej większości mediów lewicowo-liberalnych jakaś specjalna propaganda jest potrzebna. Opisana przez Rafała Ziemkiewicza swoiście pojęta „klauzula sumienia” (casus Hanny Lis w „Wiadomościach”) i brak elementarnej rzetelności zapewnia przewagę medialną.
Inne tematy w dziale Polityka
