Trwa oszczercza kampania lewicowej prasy zagranicznej przeciwko Michałowi Kamińskiemu. Kampania prawdopodobnie skończy się po przegranych przez labourzystów wyborach parlamentarnych. W skali Parlamentu Europejskiego akcja ma służyć rozbiciu nowej konserwatywnej frakcji (autentycznie prawicowej a zarazem poważnej) zagrażającej dominacji układu socjaliści-postchadecy (Europejska Partia Ludowa).
W obronie polityka PiS wystąpili już kilkakrotnie brytyjscy konserwatyści. Stwierdzili, że oszczercza kampania jest fragmentem kampanii wyborczej do parlamentu w Wielkiej Brytanii. Tymczasem kampania może się na tym nie skończyć. Nowa frakcja konserwatywna z udziałem takich znaczących w swoich państwach formacji jak brytyjscy konserwatyści, czeski ODS i PiS psuje zabawę w trwały sojusz socjalistów i postchadeków z Europejskiej Partii Ludowej. Piszę „postchadecy” bo wiele z tych partii już wyrzekło się jakichkolwiek elementów wartości chrześcijańskich w praktyce politycznej a niektóre powykreślały słowo „chrześcijański” ze swoich nazw. W praktyce UE mieliśmy w ostatnim okresie wspólne konsumowanie ze stołu a kierunek polityczne nadawały postępowe idee lewicowe. Zamiast rozważać celowość integracji i jej stopień postchadecy licytowali się z socjalistami kto będzie bardziej europejski. Nowa grupa skupia osoby patrzące na integrację europejską w sposób praktyczny a nie ideologiczny i przełamuje diabelską alternatywę. Dlatego przy aktywnym zaangażowaniu posłów EPL pozbawiono nową frakcję wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. O tych oczywistościach Michał Kamiński mówił w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”: „Mainstream Parlamentu idzie w stronę państwa federalnego – i to jest mój zasadniczy zarzut wobec tej instytucji. Podziela ona wizję dwóch największych partii w niej zasiadających: chadeków i socjalistów – ostatecznym celem funkcjonowania struktur europejskich jest stworzenie państwa europejskiego. Z tym się fundamentalnie nie zgadzam i tego nie chcę.”
W sprawie Jedwabnego Michał Kamiński nie mówił niczego innego niż premier Jerzy Buzek – nie można obwiniać Polaków jako narodu za jednostkowe wydarzenie w czasie wojny. Ciekawe, że na stronie Narodowego Odrodzenia Polski powitano porażkę Kamińskiego w wyborach na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego entuzjastycznie. Ktoś zapytał dlaczego spośród trzech polityków wizytujących gen.Pinocheta atakowany jest tylko jeden. Marek Jurek i jego Prawica Rzeczypospolitej nikogo nie obchodzą – ani wyborców ani tym bardziej komentatorów zagranicznych. A co z zasłużonym patriotą III RP Tomaszem Wołkiem, zajadłym anty-PiS-owcem i dyrektorem programowym Tele 5. W tej bardzo ambitnej stacji swój program posiada obok Tomasza Wołka pani Agnieszka Frykowska, słynna niegdyś z występu w „Big Brotherze”. Pan Wołek to obecnie także stały komentator audycji TOK FM. Jeżeli już złożył samokrytykę to dlatego nie było tego w mediach ? Kampania lewicowej prasy brytyjskiej ewidentnie służy rozbiciu frakcji – w nowym artykule zarzutami wobec Kamińskiego ma być ... poparcie traktatu lizbońskiego.
Michała Kamińskiego po raz pierwszy widziałem w listopadzie 1993 r. na tzw.Kongresie Młodej Prawicy. W prezydium zasiadał m.in. ówczesny rzecznik prasowy UPR Rafał Ziemkiewicz. Przedstawiciele ZChN i UPR wygłosili efektowne mowy programowe o potrzebie budowy ideowego zakonu w stylu samurajów oraz i konieczności współpracy z Rosją, na co młodzi zwolennicy PC i Jana Olszewskiego patrzyli z politowaniem. Kamiński wygłosił wtedy jedno z nielicznych konkretnych przemówień mówiąc o problemach z obecnością w mediach i organizacyjnych. W przeciwieństwie do części organizatorów chciał coś zrobić a nie powyrywać kawałki sztandarów ideologicznych. Większość prawicy dojrzewała do integracji jeszcze trzy lata – do powstania Akcji Wyborczej Solidarność.
Inne tematy w dziale Polityka
