Wielki piątek 2.04 br. może oznaczać dzień, w którym rozstrzygnęły się losy prezydentury Katowic. Tego dnia upłynął kolejny termin do którego miała zapaść decyzja prezydenta Katowic Piotra Uszoka. Prezydent Uszok miał poprosić o czas do 12.04 br. ale katowicka PO podobno już 10.04 br. chce przeprowadzić tzw.prawybory czyli głosami swoich członków samodzielnie wybrać kandydata. Cztery miesiące tańca PO wokół włodarza Katowic skończy się chyba solowym popisem osoby wybranej przez katowickie struktury partii.
Prezydent Katowic Piotr Uszok gładko wygrał w pierwszej turze wybory w 2002 i 2006 r. W 2006 puszczano plotki, że zostanie kandydatem partyjnym PO lub PiS – oczywiście niesprawdzone. Głównym atutem Piotra Uszoka jest jego bezpartyjność i konsekwentne przedstawianie się jako swoisty apolityczny urzędnik samorządowy. W wyborach parlamentarnych 2005 i 2007 prezydent Piotr Uszok popierał kandydata do Sejmu z listy PiS – dziwne, że to umknęło mediom regionalnym. A po wyborach w 2006 r. w pierwszej kolejności zawarł koalicję z PiS a dopiero później z PO. Ostatnie działania PO jak wbrew stanowisku prezydenta Uszoka sprezentowanie atrakcyjnej kamienicy (formalnie trzech najatrakcyjniejszych lokali użytkowych) w centrum miasta oferując prawo pierwokupu nie zachęci do zaangażowania w partię Donalda Tuska.
PO pozyskała do swojego klubu jednego radnego z ugrupowania Piotra Uszoka, ma nadzieję na jeszcze jedną osobę plus może liczyć na wsparcie dwojga radnych SLD – razem 14 głosów. Języczkiem u wagi może być troje radnych Polski Plus wybranych niegdyś z listy PiS. Jeżeli powstanie w radzie miasta Katowice wroga prezydentowi większość może stanowić to pewien problem. Jednak do końca kadencji zostało tylko kilka miesięcy a wetowanie wszelkich działań prezydenta w ciemno nie poprawi popularności ugrupowania. Trudno będzie uzasadniać, że prezydent Uszok źle rządzi Katowicami skoro jeszcze miesiąc temu proponowano mu skorzystanie z poparcia PO. Poza tym zerwanie koalicji oznacza konieczność szukania nowego zajęcia przez dwóch wiceprezydentów z PO.
Ale skoro teoretycznie możliwa jest nadal współpraca prezydenta Uszoka z katowicką PO to puśćmy wodze fantazji. Już widzę ten barwny korowód kandydatów katowickiej PO maszerujący za prezydentem Uszokiem w śląskich strojach ale z laptopami i innymi atrybutami wykształconych ludzi w wielkiego miasta. No i to głosowanie w tzw.prawyborach pewnie jawne jak przy akcji na rzecz nominacji marszałka Komorowskiego. Czyli wszyscy członkowie katowickiej PO musieliby pomaszerować do urn wysoko pokazując na kogo głosują niczym w tzw.masowych głosowaniach na listę Frontu Jedności Narodu. Nie żyjemy we wczesnym PRL i sądzę, że spora grupa członków katowickiej PO nie zdzierżyłaby takiego kandydata i takiej sytuacji. Poza tym byłby to jak całkowicie słusznie ocenił Michał Smolorz dowód na kompletną bezideowość formacji Donalda Tuska.
Nie jest jasne co atrakcyjnego mogłaby PO zaproponować Piotrowi Uszokowi po odejściu z prezydentury Katowic. Najbardziej logiczną koncepcją byłoby stanowisko przewodniczącego aglomeracji śląskiej czyli „megapowiatu” (jak określa się hasłowo koncepcję z projektu śląskich posłów PO). Jeżeli tu będą jakieś wybory na funkcję przewodniczącego to będą one polityczne i każdy kandydat poparty przez PO (same duże miasta) miałby największe szanse. A Piotr Uszok jak lider Górnośląskiego Związku Metropolitalnego byłby najlepiej przygotowanym kandydatem. O ile elity Związku Górnośląskiego udanie współpracują z PO, to przeciętni Ślązacy zaczynają patrzeć na rządy postliberałów z coraz większym dystansem.
PO zawsze może zostać do wykorzystania metoda sprawdzona przez Adama Słomkę w 2002 r. – znaleźć własnego Uszoka. Wtedy wystawiony przez przybudówkę KPN mieszkaniec Tychów Grzegorz Uszok uzyskał aż 3,8% i zajął czwarte miejsce. Partia Donalda Tuska jest o niebo sprawniejsza i zapewne znajdą jakiegoś własnego Piotra Uszoka, niekoniecznie w Katowicach. Dzisiaj tylu chętnych chce wstąpić do PO, jakiś Uszok się pewnie znajdzie.
Inne tematy w dziale Polityka
