Śląscy posłowie PO ogłosili, że mają projekt ustawy o Metropolii Silesia. Zapewne przypadkiem projekt pojawił się tuż przed wyborami parlamentarnymi a poznała go na razie tylko redakcja katowickiej „Gazety Wyborczej”. Oceniłem w wypowiedzi dla „Aktulaności” TVP Info, że ustawa o Metropolii Silesia to tradycyjna kiełbasa wyborcza śląskiej PO – powinna zostać zastrzeżona w UE jako produkt regionalny. Chyba nic z tego nie będzie – Gorzelik zabronił bo zniknęłaby mityczna śląska narodowość.
Idea stworzenia jednego organizmu z przylegających do siebie miast Górnego Śląska pojawiała się już w II Rzeczypospolitej i PRL. W 2006 r. powstał Górnośląski Związek Metropolitalny stanowiący porozumienie 14 miast na prawach powiatu. Efektem działalności związku ma być usprawnienie zarządzania aglomeracją, wzmocnienie siły gospodarczej i konkurencyjności miast-uczestników GZM a także koordynacja działań promocyjnych i podkreślenie znaczenia regionu. Obszar związku zamieszkuje ponad 2 miliony ludzi, zsumowane budżety miast członkowskich wynoszą ponad 6 miliardów złotych a produkt brutto około 8% produktu krajowego brutto Polski.
W 2006 r. z inicjatywy ówczesnego wojewody śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego podjęto prace nad ustawą powołującą obligatoryjny związek miast. Inicjatywa była wzorowana na funkcjonującym już kilkadziesiąt lat wielozadaniowego związku miast Zagłębia Ruhry w Niemczech. Związek miał skupiać się na planowaniu rozwoju, planowaniu kluczowych inwestycji, przyciąganiu inwestorów i promowania aglomeracji śląskiej na świecie. Prace nad projektem podjęli prawnicy, parlamentarzyści i przedstawiciele samorządów.
Ustawę metropolitalną obiecywało także PO ale temat ugrzązł na etapie konsultacji ze środowiskami lokalnymi. Każde większe miasto w Polsce chciało zostać metropolią, dlatego w 2008 r. zrezygnowano z prac nad jedną ustawą aglomeracyjną. Co pewien czas specjalną ustawę metropolitalną dla aglomeracji śląskiej obiecywali przygotować śląscy posłowie PO. W styczniu 2010 r. media informowały o tajemniczym zespole pod kierownictwem wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka mającym opracować projekt ustawy dla metropolii Silesia w trzy miesiące. Od początku nowy twór miał być megapowiatem z radnymi, co potwierdziły ogłoszone w minioną sobotę założenia projektu PO.
Do ustawy metropolitalnej bardzo niechętny stosunek ma RAŚ – jego przedstawiciele deklarują obawy przed rozmyciem narodowości śląskiej w aglomeracji skupiającej także zagłębiowskie Sosnowiec i Dąbrowę Górniczą czy ciążące ku Małopolsce Jaworzno. W ostatniej „Nowej Gazecie Śląskiej” członek rady naczelnej RAŚ Rafał Adamus wręcz napisał, że idea górnośląskiej metropolii wymyślona została przez PiS-owskiego wojewodę Pietrzykowskiego aby odwrócić uwagę od idei autonomii śląskiej. Czyli spisek, kolejny objaw prześladowania Ślązaków przez goroli – groźniejszy niż odmowa rejestracji narodu śląskiego przez goroli ze Strasburga. Pewnie związek miast w Zagłębiu Ruhry powstał tylko w celu prześladowania sympatyków RAŚ i ZLNŚ.
Jak powiedział dziennikarzom „Polska Dziennik Zachodni” poseł PO Wojciech Saługa projektem ustawy parlamentarzyści będą mogli zająć się dopiero po wyborach parlamentarnych. Czyli miałem rację – kiełbasa wyborcza, w dodatku w optymistycznym wariancie dopiero drugiej świeżości.
