Prezydent Lech Kaczyński udzielił świetnego wywiadu tygodnikowi „Newsweek”, frontowego organu III RP. To dosyć zabawne obserwować jak na ilość stron porównywalnej z długością wywiadu dezawuuje się głównego bohatera numeru. Autorzy mieli problem jak zneutralizować treści merytoryczne w wywiadzie i stosowali różne metody. A prezydent, o zgrozo nie tylko był merytoryczny ale nawet wykazał się poczuciem humoru.
Najbardziej poczuwał się do obowiązku dania odporu szalejącemu kaczyzmowi redaktor „Newsweeka” Wojciech Maziarski. Podobno prezydent Kaczyński popełnił w Gruzji błąd chociaż z tekstu nie wynika jaki. Redaktor proponuje jakiś okrągły stół narodów Kaukazu. Jedynym agresorem i czynnikiem utrudniającym narodom tego regionu porozumienie jest Rosja postsowiecka i jej imperialna polityka według zasady „dziel i rządź”. Lewicowy dziennikarz nie dostrzega wpływu prezydenta Kaczyńskiego na zaostrzenie stanowiska UE wobec rosyjskiej agresji. Internauci zapytali czy naczelny „Newsweeka” jest rosyjskim agentem wpływu czy tylko pożytecznym idiotą.
Gwiazdorzy TVN czyli Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski wzięli się na sposób na swoim poziomie. Aż na całą stronę przeprowadzili głęboką analizę jak to było z tym pilotem i czy miał obowiązek lecieć do Tbilisi na żądanie prezydenta. No ale w końcu panowie pracują w telewizji komercyjnej w porze w jakiej w inne dni emitowany jest Szymon Majewski show i Kuba Wojewódzki. Satyrycy nie muszą być sensowni, muszą bawić. Cynizm i próba ośmieszenia wszystkiego to jakaś metoda. Tylko co to ma wspólnego z poważną publicystyką – nie rozumiem.
A sam wywiad pełen perełek.
Pyt: Nie można jednak zapominać, że starcie zainicjowała Gruzja, której wojska wkroczyły na teren Osetii Południowej.
Odp: Tereny Osetii Południowej w świetle prawa międzynarodowego nie są terenami spornymi. Są częścią Gruzji. (...) W Osetii Południowej jest stosunkowo mało rdzennych Osetyjczyków. (...) Wielu dostojników tych państw i podobnych tworów to byli oficerowie KGB, którzy wcześniej działali w innych regionach ZSRR. Dlatego przyjmowanie rozumowania, że Osetia Południowa czy Abchazja różnią się od rdzennej Gruzji to przyjmowanie komunistycznej rzeczywistości. (...) Wiem, że Rosjanie bardzo precyzyjnie przygotowali ten atak, jak panowie to określili: gruziński.
Pyt: O ludobójstwie, o które Rosjanie oskarżali Gruzinów, nie ma mow ?Odp: Nie będę odpowiada na niepoważne pytania.
Pyt: Pana wystąpienie w Tbilisi było bardzo ostre. Potem mówił Pan nam, dziennikarzom, którzy tam byli, o koalicji krajów symbolizujących dawną Rzeczypospolitą.
Odp: To nie ja, lecz Rosjanie traktują wspólne inicjatywy Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy jako symboliczną koalicję krajów z dawnego obszaru Rzeczypospolitej. Odp: Przekonanie, że Rosjanie zlikwidują jednym strzałem samolot wiozący pięciu prezydentów, było przesadzone. Zresztą byłaby to likwidacja nie tylko pięciu awanturników, ale i lecącego z nami Radosława Sikorskiego.
Odp: Nic nie wiem o związkach Witolda Waszczykowskiego z PiS. Waszczykowski powiedział i tak zaledwie 30% prawdy. Sikorski po wyborach, jeszcze gdy rządził rząd Jarosława Kaczyńskiego, zgłosił się do ambasadora USA Victora Ashe’a i zerwał negocjacje nie mając do tego żadnych uprawnień
Pyt: Czy Pana wystąpienie wiecowe nie było za ostre, zbyt jednostronne ? „Jesteśmy tu, aby podjąć walkę.”
Odp: To było przemyślane wystąpienie, nie ulegałem atmosferze wiecowej. Trzeba wreszcie zmienić język, dlatego to przemówienie musiało być ostre. Rosja do tej pory triumfowała w Unii właśnie w sferze werbalnej.
Odp: Nikt nie nakazywał Tuskowi mowic przed laty, że polskość to nienormalność, nikt nie nakazywał budować partii KLD mającej do polskiej polskiej tradycji stosunek mocno zdystansowany.
Jest jeszcze wiele dobrych fragmentów wywiadu. Całość na stronie www.prezydent.pl
I inny smaczek. Dziennikarska Ewa Malesa (feministka jak się przedstawia) pisze „aż we mnie feministyczna krew zawrzała”. Płeć krwi to jakiś absolutnie nowy wynalazek feminizmu. I "Newsweeka".
Inne tematy w dziale Polityka
