Oprócz kwestii pomocy Ukrainie, na czoło problemów bulwersujących opinię publiczną awansował problem tzw. kamieni milowych. Nie dziwię się wiec Bronisławowi Wildsteinowi, że zajął się nim w swoim felietonie w tygodniku Sieci. Bulwersujące jest to, że do Polski przyjeżdzą niedemokratycznie wybrana na stanowisko, przewodnicząca KE i dyktuje, bez żadnejgo prawnego i demokratycznego mandatu, polskim, demokratycznie wybranym wladzom, co mają robić, a na dodatek szantażuje je kontrolowaniem i blokowaniem funduszy, jeśli wola KE nie zostranie spełniona, a polskie władze wchodzą w tę grę z szulerami.
Zgadzam się z Bronisławem Wildsteinem. Być może polski rząd wchodząć w tę grę, liczy na to że ma mocne karty. Ale jeśli takich kart nie ma to powinien z tej gry się wycofać i rozpocząć inną grę, poważną. Ale jest też inne wyjaśnienie ostatnich zabiegów na linii między KE a polskim rządem, które przyjmuje Jan Rokita w swoim artykule w Sieci. Mamy do czynienia z realnym kompromisem między realstami w KE, którzy zdają sobie sprawę z realiów w sytuacji wojennej w Europie i chcą zakończenia przepychanek z polskimi władzami, lecz muszą prowadzić grę z radykalami lewackim w Parlamencie Europejskim i potwierdzać swoją nieustępliwość w kwestii relacji z Polską.
Tak czy owak, sytuacja gdy polskie demokratyczne władze są bezprawnie szantażowane na forum europejskim, nie może być tolerowana i wymaga społecznej reakcji. Rząd powinien podjąć powszechną, formalną dyskusję ze społeczeństwem, kierując imiennie, do kazdego dorosłego obywatela list zawierający szereg pytań.
1.Czy jest Pan/Pani za utrzymaniem suwerenności i demokratycznego ustroju Rzeczypospolitej i za działaniami na rzecz zmiany charakteru Unii? Tak/Nie
2.Czy jesteś za zmianą statusu Polski na status republiki związkowej w IV Rzeszy Europejskiej pod zarządem Komisji Europejskiej ? Tak/Nie
3. Czy rząd polski powinien poczynić odpowiednie przygotowania albo do zmiany statusu kraju i jego włączenia do państwa europejskiego albo do wystąpienia z UE ?
Niech sobie obywatele usiądą i rozważą opcje. A potem wyniki rozważąń prześlą drogą zwrotną do władz.
Przeciętni ludzie nie zdają sobie sprawy, że zachodzi zmiana paradygmatów cywilizacyjnych - załamał się paradygmat demoliberalny, z uwagi na sprzeczność wewnętrznej konstrukcji oraz zdezaktualizował się paradygmat imperialny.
KE marzy o stworzeniu imperium pod egidą Niemiec, a podsyca te mrzonki filozof Yuval Harari, podczas gdy realne procesy społeczno-technologiczne pokazują, że źródłem potęgi cywilizacyjnej nie jest obecnie ekspansja ekstensywna, militarna, terytorialna, lecz, jak dowodzi przyklad Korei Płd, Tajwanu, Singapuru czy Finlandii, kapitał społeczny w postaci wykształconej i spójnej populacji. W tej sytuacji Unia Europejska, ze swoimi mrzonkami naklada blokadę na rozwój.
A tu mamy wystarczający argument za - najpierw zawieszeniem wspólpracy z Komisją Europejską, a następnie, w razie niewycofania się KE z ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski, wystąpieniem z Unii.
https://www.salon24.pl/newsroom/1235198,ke-zdecydowala-regiony-z-uchwalami-anty-lgbt-nie-otrzymaja-funduszy-z-ue