zetjot zetjot
123
BLOG

Litewskim i ukraińskim politykom pod rozwagę

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 0

W związku z rozwojem Grupy Wyszehradzkiej i idei Trójmorza, warto przypomnieć sobie, nam Polakom, a następnie elitom litewskim i ukraińskim interes geopolityczny jaki mieli nasi przodkowie kiedyś, a teraz my we współpracy narodów Europy Środkowo-Wschodniej, bo nasi sąsziedzi szerzą ahistoryczne mity.


Zacznijmy od Litwy i od epoki Gedymina i jego potomków, bo pojawił się serial “Korona królów”, który takim rozważaniom sprzyja. W tamtych czasach Litwa stała przed perspektywą ułożenia relacji z trzema sąsiadami, więc trzeba wziąć pod uwagę trzy scenariusze dla Litwy.


Od zachodu i północy byli to Krzyżacy, dla których Litwa była naturalnym polem do ekspansji motywowanej potrzebą jej nawrócenia. Od wschodu i południa Litwa ekspandowała na ziemie ruskie, i tu napotykała na równorzędnego przeciwnika w postaci Moskwy. Od południowego zachodu Litwa graniczyła z Polską, ale silna Polska nie mogła być celem ekspansji i Litwini ograniczali się do częstch najazdów o charakterze rabunkowym, o czym wspomina Mickiewicz w swojej poezji.


Litwini stanęli przed poważnym problemem, bo konflikt z Zakonem mogł skończyć się unicestwieniem litewskiej państwowości, a mowy o kompromisie być nie mogło. Litwa mogła też rozszerzać swoje panowanie na inne ziemie ruskie, ale tu także musiała się liczyć z ekspansją Moskwy i gdyby przeszła na prawosławie, to albo rozpuściłaby się w morzu ruskim albo została opanowana przez Moskwę. Najmniej problemów miała Litwa z Polską, a dodatkowo łączył obie strony konflikt z Zakonem i z tego względu obie strony poważnie przemyśliwały o sojuszu już od czasów Władysława Łokietka, choć czasami dochodziło między stronami do konliktów dynastycznych na Rusi.


Trzeba też pamiętać, że o przynależności terytoriów w owych czasach decydowały powiązania dynastyczne, gdyż większość władców była ze sobą spokrewniona lub spowinowacona i zawierane między nimi uklady przewidywały układowe dziedziczenie w tak ustalonych ramach. Tak więc część ziem ruskich od Chełma po Halicz przypadała władcom polskim w ramach dziedziczenia, z czego skorzystał Kazimierz Wielki i nie było tu mowy o żadnych podbojach, bo prawa ludności lokalnej zostawały zabezpieczone. A gdy doszło najpierw do personalnej unii Polski z Litwą przez małżeństwo Jagiełły z królową Jadwigą, a następnie jego wstąpienie na tron polski, dalsze zbliżenie było rzeczą naturalną, tak jak rzeczą naturalną było stopniowe objęcie ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego podobnymi prawami jakimi cieszyli się Polacy w Koronie.


Że wybór innej strategii nie miał żadnego sensu dowiódł sam książę Witold, marzący o wykrojeniu z Litwy krółestwa dla siebie, wszczynając wojnę domową przeciwko Jagielle we współpracy z Zakonem, a to prowadziło prostą drogą do jego wasalizacji przez Krzyżaków, z czego w końcu zdał sobie sprawę i powrócił do współpracy z Jagiełłą.


Tak więc wszelkie dywagacje historyków litewskich czy ukraińskich nastawionych nacjonalistycznie o podboju nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Cała klasa polityczna z trzech ziem na współpracy skorzystała. Warto też przypomnieć Ukraińcom, że najgorzej przysłużył się im Bohdan Chmielnicki, który z powodu prywatnych waśni zerwał z Rzeczpospolitą i zawarł katastrofalną dla Kozaków ugodę perejesławską, czyniąc z nich, zamiast wolnych ludzi w Rzeczpospolitej, poddanych cara bez żadnych praw. W tym miejscu należałoby poświęcić nieco uwagi problemowi, jaki zaczęła sprawiać Rzeczpospolitej kozaczyzna na jej południowo wschodnich kresach wszczynając awantury z Turcją czy Tatarami, co prowadziło do trwałej destablizacji politycznej w tym regionie. Ale nie chcę wykraczać poza tematykę państwowotwórczych relacji między Litwą a Polską.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka