W doniesieniach portali internetowych o sprawie odwołania wizyty Sarkozyego parę sformułowań zostało w niewłaściwy sposób przetłumaczone. Warto to sprostować, bo ton artykułu w „Le Figaro” nie był aż tak napastliwy, jak by to wynikało z tego, co widziałem między innymi na stronie TVN24 i Gazety Wyborczej.
Otóż „Le Figaro” nie pisał, jak twierdzi Wyborcza, o „wykrętach Polaków”. Autorka użyła słowa „atermoiement”, czyli zwlekaniu z podjęciem decyzji. W przyzwoitym tłumaczeniu brzmi to znacznie lepiej, prawda?
Podobnie też nikt w „Le Figaro” nie użył słowa „fałszywy ton w polskiej dyplomacji”. W takim tłumaczeniu można odnieść wrażanie, że ktoś zarzuca komuś hipokryzję, obłudę, kłamstwa. Autorka użyła w tym miejscu słowa „couac”, które może rzeczywiście oznaczać fałszowanie, ale w znaczeniu muzycznym, kiedy komuś wyjdzie niewłaściwy dźwięk na przykład na trąbce. W żargonie dziennikarskim słowo to oznacza po prostu brak koordynacji, dysonans. Nikt nie mówi tu o fałszerstwie lub kłamstwach, ale jedynie o niezdolności różnych ludzi do porozumienia się i wspólnego działania.
Warto to było sprostować, bo pamiętam, jak przed 5 laty ktoś nie umiał (albo może raczej nie chciał) porządnie przetłumaczyć zdania Chiraca „Ils ont manqué une occasion de se taire”, no i wyszła z tego narodowo-cierpiętnicza psychoza i niemal czwarta wojna światowa.
Ostro za to brzmi ostatnie zdanie artykułu w „Le Figaro”, którego nikt nie zacytował:
„Dans les chancelleries européennes, on désespère d'un partenaire polonais toujours aussi imprévisible”, czyli „We władzach państw europejskich do rozpaczy doprowadza wszystkich to, że polski partner jest wciąż tak bardzo nieprzewidywalny”.
Poza tym rozmawiałem przed chwilą ponownie z rzecznikiem Sarkozy’ego Pierre-Jérôme’em Hénin (tak naprawdę to jest wice-rzecznik, ale Sarkozy wyrzucił swojego rzecznika, więc został Hénin), który potwierdził oficjalną wersję: wizyta została „z żalem” odwołana z powodu niedzielnego pogrzebu. Rzecznik czytał oczywiście artykuł w „Le Figaro”, ale nie chciał go skomentować.
Rozmawiałem również z autorką artykułu, która potwierdziła swoją wersję, powiedziała, że ma wiarygodne źródła, ale nie chciała zdradzić, o jakie źródła chodzi.
A poza tym rozśmieszył mnie tytuł na stronie Wyborczej, która napisała, że Sarkozy przyjedzie do Polski niedługo, ale (uwaga, wszyscy słuchają w nabożnym skupieniu) bez Carli Bruni. Kogo obchodzą takie duperelki?
Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka