Życząc Ukrainie zwycięstwa, miejmy nadzieję, że kiedy już umilkną działa w Ukrainie, armia rosyjska będzie w dużej części rozbita, niezdolna do nowej, szybkiej wojny przeciwko kolejnym państwom i będzie potrzebowała czasu na odbudowę swojego potencjału wojennego. Jak twierdzi wielu „znawców tematu” musimy wykorzystać tę "strategiczną pauzę" na odpowiednie przygotowanie się do następnej ewentualnej agresji Rosji, której celem może stać się również terytorium Polski. Pomijając cały wachlarz analiz, dyskusji i planów - w jakim kierunku powinna zmierzać nasza polityka zagraniczna i wewnętrzna, strategia obronna, modernizacja armii i idące za tym konieczne do podjęcia działania - pod uwagę należałoby wziąć jeden element modernizacji naszych sił zbrojnych.
W latach 2024-2030 Polska ma otrzymać 35 myśliwców wielozadaniowych F-35 zakupionych od Amerykanów. Pożądanym byłoby, aby przynajmniej część z tych samolotów uzyskała możliwość przenoszenia bomb B61, uzyskując takie same możliwości jak planowane do zakupu przez Niemców F-35, mające zastąpić tamtejsze wysłużone samoloty Tornado. Nawet bez konieczności stacjonowania takiej broni na terytorium Polski.
Rozmowy idące w tym kierunku należy podjąć z naszym amerykańskim sojusznikiem.
Komentarze