Dęta na najwyższym poziomie absurdu sprawa warty honorowej w Bazylice Mariackiej, którą mieli rekonstruktorzy wystawić ponoć w „mundurach pruskich”, przelała chyba czarę goryczy miejscowego środowiska historyków i humanistów. Niektórzy chyba dopiero teraz otworzyli oczy na sprawę, o której tutaj piszę od dość dawna. Nie może być przypadkiem by tak systematycznie i w tak zdeterminowany sposób deprecjonować polskość Gdańska. Tak tą obecną, jak i tą w przeszłości.
Kilku profesorów skupionych wokół Instytutu Kaszubskiego napisało bardzo ostry list otwarty w tej sprawie, który momentalnie podpisała spora grupa gdańskich naukowców. Co istotne o bardzo różnorodnych poglądach politycznych. I choć, jak widzę w podpisach, tradycyjnie podłączyło się tu paru KODowców, to znając co nieco gdańską humanistykę, to widzę że ta fala poszła naprawdę szeroko od lewa do prawa.
Czy to przyniesie efekt? Czy oburzeni dziś naukowcy bliscy obecnej władzy przekonają polityków, że ci błądzą i uprawiają niebezpieczną grę? Czy wymuszą na nich ostre reakcje na takie bzdury, jakie wygłaszał parę miesięcy Grzegorz Braun? Bzdury podchodzące pod przepisy kodeksu karnego?
Pojęcia nie mam. Ale ten list, jako efekt dość brutalnego przebudzenia się gdańskich badaczy tu odnotowuję:
https://www.gdansk.pl/wiadomosci/list-protestacyjny-przeciwko-dyskredytowaniu-gdanska-i-jego-mieszkancow-oraz-przeciw-zawlaszczaniu-westerplatte,a,148117
