Wszystko, co robi Gowin jest nieracjonalne. Wszystko. Możecie sobie dziennikarze i blogerzy analizować, o co mu może chodzić, a te puzzle jak nie chciały się ułożyć tak dalej nie chcą. To nieprawda, że myśli o sobie i o swojej karierze. On swoją dalszą karierę dokumentnie rozwala.
Nie mogę się nadziwić powszechnej naiwności. Cel Gowina jest jasny i oczywisty, leży na wierzchu i nikt go nie chce dostrzec. Pomroczność jasna i powszechna.
Gowin chce tylko i wyłącznie obalić rząd Kaczyńskiego. Wszystko inne jest pretekstem i zawracaniem głowy. Nie wiem, czy to ostatnia szansa pogrobowców WSI i wszystkich pozostałych służb i mafii, ale mogą tak myśleć. Nie wiem czy jest tylko szantażowany czy jest śpiochem, który właśnie na tę chwilę został wybudzony.
Pieniądze jakich te mafie, układy, grupy trzymające opozycję, handlarze kamienic, ale też "zachodni partnerzy" tracą są po prostu kosmiczne, a szansa na ich odzyskanie maleje z miesiąca na miesiąc. Być może Sąd Najwyższy to ich Alamo. Więc nie żartują, że kiedy totalna opozycja przejmie sejm, będzie totalną władzą. Naprawdę są gotowi na wszystko.
Układ z Gowinem jest skazany na porażkę z definicji. Będzie czekał na najbliższą okazję wysadzenia wszystkiego w powietrze.
Nie znam rozwiązań, nawet Kaczyński ma problem. Być może przyspieszone wybory parlamentarne, ale skąd gwarancja, że znowu nie zostaną sfałszowane. Jak zwykle ma rację Pawłowicz - trzeba się modlić za Polskę.
