Wyobraźmy sobie taką oto sytuację......Prezydentem jest Komorowski, premierem Kaczyński, rządzi PiS w koalicji z PSLem. Jest 70-ta rocznica zbrodni Katyńskiej, na jej obchody leci Komorowski, samolot ulega katastrofie w okolicy lotniska smoleńskiego.....
Premier Kaczyński oddaje śledztwo Rosji, czeka na raport MAK, nie widzi powodów by umiędzynarodawiać śledztwo-Uważa że wszystko jest ok. Komorowski sam sobie jest winny.....Tusk żąda godnego uczczenia pamięci Komorowskiego, żąda udziału międzynarodowych ekspertów w badaniu przyczyn katastrofy.
Kaczyński wszystkie te postulaty uznaje za walkę polityczną, atak na rząd, twierdzi "przecież śledztwo trwa".... Odmawia Tuskowi możliwości stałego upamiętnienia ofiar katastrofy, poseł Kurski mówi "kogo tu upamiętniać, przecież Komorowski nawet pisać nie umiał poprawnie",Powązki zamykają sprawę...
W pierwszą rocznicę katastrofy Tusk idzie zapalić znicze pod pałac prezydencki, przemawia tam do zebranych ludzi- "żądam prawdziwego śledztwa, żądam godnego upamiętnienia zmarłych w katastrofie". Kaczyńsk iw tym czasie zapala znicz na grobie Komorowskiego i mówi "obchody oficjalne są tu, Tusk wykorzystuje rocznicę do ataków na rząd". Ja pod pałac prezydencki nie pójdę, tam teraz jest prezydent Ziobro...Czas by Tusk sie pogodził ze swoją klęską wyborczą, niech nam nie przeszkadza rządzić".
W rocznicę w programie "U Lisa" spotykają się Najsztub, Czapiński, Krzemiński, Smolar i Bielecki-temat obchody rocznicy.
Byłem zdziwiony radykalizmem słów Jarosława Kaczyńskiego, że poszedł jeszcze parę kroków dalej w próbie delegitymizacji, gdy mówił o Tusku i śp. prezydencie. To są straszne słowa - zaczął Aleksander Smolar.
Znalazłem tam wyraźny ton totalitarny, zamiast społeczeństwa są PiSowcy, zamiast cywilizacji jest Polska zamiast tolerancji jest masa uprzedzeń i wykluczenie nieswoich. Przeraziłem się, w jakim miejscu się znaleźliśmy- ocenił prof. Janusz Czapiński.
Jeszcze co innego zobaczył w niedzielę Najsztub. - Są ludzie, którzy stoją za Jarosławem Kaczyńskim, patrzą w niego jak w idola, to pewien rodzaj afirmacji i miłości. Dlatego uważam, że powinniśmy się zastanowić, co byłoby w Polsce, gdyby wybory znów wygrał Jarosław Kaczyński.
Bielecki próbował wyjaśnić, że śledztwa w sprawie katastrof trwają latami. I że Polska nie jest tu wyjątkiem.
Najsztub dowodził jednak, że do dziś nie określono, czy lot do Smoleńska był prywatny, czy oficjalny. I jak prezydent RP mógł lecieć prywatnie? I że rządzący ponoszą za to odpowiedzialność. - Gadasz, jakbyśmy żyli w PRL - zauważył Bielecki.
Polski podzielić się nie da, że jest zróżnicowana, że to jej wartość. A Jarosław Kaczyński wyklucza różnice, nie uznaje ich. - Polacy się zorientują, że są zmanipulowani - mówił Krzemiński.
Smolar przypomniał, że Jarosław Kaczyński, który sam żąda szacunku dla prezydenta Ziobry, nie szanował żadnego z prezydentów. - Wszyscy prezydenci byli delegitymizowani przez Jarosława Kaczyńskiego. Wałęsa? Jego kukłę palono. O Kwaśniewskim mówił, że jest agentem, a jego akta są w Moskwie. A co mówi o Komorowskim, wszyscy mamy w pamięci. To jest jakobiński pogląd narodu, to jest radykał, który kwestionuje instytucje - mówił Smolar.
Po czym na zakonczenie programu LiS powiedział by: Aby poznać prawdę o katastrofie, musimy poczekać aż do czasu gdy PiS odda władzę.Smolar wrzucając ostatnie zdanie stwierdził by "PiS z nienawisci do politycznych wrogów oddał wyjaśnienie katastrofy w ręce Rosji".....
Inne tematy w dziale Polityka
