Były dowódca operacji specjalnych Sił Powietrznych USA gen. Walter Jajko pochodzi z rodziny polskich emigrantów. W weekendowym numerze "Naszego Dziennika" wypowiada się na temat Rosji oraz katastrofy samolotu Tu-154M na lotnisku Siewiernyj.
Polska poniosła niepowetowane straty w wyniku tej katastrofy. Zginęli przywódcy polscy, którzy "widzieli świat takim, jakim jest, a nie takim, jakim Europa i Ameryka chciałyby, żeby był" - mówi generał. Chociaż w pierwszej chwili pomyślał, że tragiczny wypadek był wynikiem błędu pilota, to nieco później stał się podejrzliwy wobec Rosjan.
Niepokojące było, że strona rosyjska tak szybko przekazała pierwsze wyjaśnienia przyczyn, nie oddała czarnych skrzynek i odmówiła Polsce udziału w dochodzeniu. "Gotów jestem snuć domysły - mówi gen. Walter Jajko - że mogli, choć niekoniecznie tak się stało, celowo stworzyć warunki, w których dojdzie do katastrofy, ze względu na polityczne korzyści, jakie z tego będą czerpać."
Historia potwierdza te wątpliwości. Sowieckie KGB sponsorowało zamach na papieża Jana Pawła II. Wcześniej w czasie II wojny światowej zostali zamordowani przez Sowietów przywódcy narodu. Przez śmierć elity politycznej w kwietniu 2010r. Rosjanie pozbyli się polskiego przywództwa, które nie pozwoliłoby "na wytłumienie doświadczenia historycznego ani na rezygnację z żywotnych interesów państwa."
Niestety, Polska musi sama dochodzić swych racji i interesów. "Idea atlantycka i NATO podupadają, a do głosu dochodzi pacyfizm i idea demilitaryzacji NATO - podsumowuje amerykański generał. - Stany Zjednoczone tracą kontynentalny filar swojego statusu supermocarstwa i gwałtownie przestają być dominującą siłą w Europie. Jest gorzką ironią, smutne i niesprawiedliwe to, że Polska znowu dołącza do Zachodu, a on nie jest już zainteresowany obroną ani siebie, ani Polski."
Inne tematy w dziale Polityka
