Profesor Edmund Wnuk - Lipiński udzielił portalowi polityka.pl wywiadu pod wielce znamiennym tytułem "Robespierre Kaczyński". I chociaż rozmówca przydziela rolę Dantona Donaldowi Tuskowi, to jednak zgodnie z tytułem bohaterem rozmowy jest prezes Prawa i Sprawiedliwości, a także jego wyborcy.
Profesora zbulwersowały słowa Jarosława Kaczyńskiego o "zdradzonych o świcie", które - odnosząc się do spisku czy nawet zamachu - nadają sens bycia razem oraz spoistość zwolennikom prezesa. Tego zjawiska nie można lekceważyć - mówi profesor. - Należy przypomnieć sobie rewolucję lutową w 1917r. w Rosji, gdy "mała, dobrze zorganizowana grupa kwestionująca prawomocność procedur demokratycznych może być poważnym problemem w demokracji." Tak więc rodzący się wokół J. Kaczyńskiego ruch buntu "trzeba rozbroić i z powrotem wprowadzić w przestrzeń państwa demokratycznego i jego reguł."
Wyborcy prezesa PiS - według rozmówcy - nie są zwolennikami czy elektoratem. To są akolici lub wyznawcy, którzy wiedzą, że wódz ma zawsze rację. "Bo dla wyznawców Kaczyńskiego to, co ludzie, niebędący w jego kręgu uważaliby po prostu za aberrację poznawczą, dla nich jest światem najbardziej realnym. A że nie da się on empirycznie zweryfikować, nie ma żadnego znaczenia dla postrzegania tego świata."
Z góry patrzy więc prof. Wnuk - Lipiński na polskie społeczeństwo. Również młodzi ludzie - w jego oczach - jakby stracili rozsądek, bo większość z nich popiera Jarosława Kaczyńskiego i jego partię. "Oni dopiero kształtują swoją tożsamość obywatelską - tłumaczy rozmówca. - Młodzi ludzie w ogóle są rozchwiani, jeśli chodzi o postawy polityczne."
Inne tematy w dziale Polityka
