Przynależność do Unii Europejskiej oznacza nie tylko 70 mld zł, które "Polska potrafiła wykorzystać w czasie członkostwa, ale to także nasz wzrost gospodarczy, to nasza szansa na realizację marzeń o nowoczesności, to także i ta 'zielona wyspa', która była wspaniałym faktem i do dziś jest czymś, z czego możemy być dumni" - mówił wczoraj prezydent Bronisław Komorowski do uczestników XII Parady Schumana.
"Polska jest jedynym krajem UE, który skutecznie obronił się przed kryzysem gospodarczym i może być natchnieniem dla innych państw. Zbliża się taki wspaniały moment, kiedy my będziemy mogli dawać więcej innym krajom UE, więcej jeśli chodzi o pomysł na Europę, więcej jeśli chodzi o inspirację do wspólnych działań" - kontynuował prezydent.
Wysilam pamięć, by przypomnieć sobie przemowy działaczy PZPR w dobie upadającego komunizmu. Czy tamta elita partyjno - rządowa też mówiła takie bzdury i niedorzeczności? - Bądźmy sprawiedliwi: też mówiła.
Tymczasem donoszą, że na uroczystym obiedzie na cześć szwedzkiej pary królewskiej prezydent Komorowski wstaje, by wznieść toast, i sięga po kieliszek z szampanem. Jest to jednak nie jego kieliszek, lecz królowej Sylwii. Sytuację ratuje król Gustaw, podając małżonce kieliszek naszego prezydenta, który najwyraźniej zapomniał o swym hrabiowskim pochodzeniu i jest przekonany, że dzień bez gafy jest dniem straconym.
"Komorowski ciąży Platformie" - pisze "Nasz Dziennik". - Gafy i niezręczności mogą zaszkodzić partii w trakcie kampanii wyborczej. Dlatego należałoby w tym okresie usunąć go w cień. "Tylko jak ograniczyć jego aktywność i obecność w mediach w czasie unijnej prezydencji?" - zastanawia się jeden z posłów Platformy.
Ot, i mają aktywiści PO problem. Oby jednak tylko takie problemy mieli.
Inne tematy w dziale Polityka
