Marek Jurek. Rest in PiS.

Marek Jurek, marszałek Sejmu, druga osoba w państwie, postanowił popełnić spektakularne samobójstwo i wysadzić jednocześnie w powietrze ideę IV RP.

Panie marszałku, pełny szacunek. Udało się Panu to, co się nie udało, mimo blisko dwuletniej kampanii mediów, autorytetów, pożytecznych idiotów, opozycji i TW. Applause! W błysku fleszy będą teraz Pana poklepywać po plecach, zarówno Ci którzy mają Pana za katolickiego taliba, jak i ci, dla których jest Pan nowym wcieleniem św. Jerzego. Być może nawet zaproszą Pana w nagrodę do "Tańca z gwiazdami". Ale w praktyce to już jest niestety Pański polityczny koniec.

Większa część wyborców PiS prawdopodobnie nie wybaczy Panu wciągnięcia partii w tą straceńczą misję pod szczytnymi ideami walki o życie nienarodzone i późniejszej teatralnej rejterady. Naraził Pan osiągnięcie przez Polskę wielu strategicznych celów i prawdopodobnie pogrzebał Pan IV RP. Bardzo mi przykro z tego powodu, ponieważ miałem Pana za poważnego i uczciwego polityka. Doprawdy nie wiem co mogło do przedsięwzięcia takich działań skłonić Pana - drugą osobę w państwie.

Proszę przyjąć do wiadomości, że niezależnie od tego czy pozostanie Pan w PiS, czy opuści partię, nie może Pan już liczyć na mój głos.

Źle się Pan przysłużył Polsce.