Donald Trump. Fot. PAP/EPA
Donald Trump. Fot. PAP/EPA

Dwuznaczna deklaracja Trumpa ws. wojny na Ukrainie. Ostro przejechał się po Bidenie

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 71
Jeśli Donald Trump wygra wybory prezydenckie w przyszłym roku, to skończy się wojna na Ukrainie - przemawiał Republikanin w trakcie 90-minutowego wystąpienia w Oxon w stanie Maryland. Zapowiedział też zakończenie "prowojennej polityki", którą obserwuje w wykonaniu Joe Bidena.

Trump zapowiada, że uczyni Amerykę znów wielką 

- Mieliśmy Partię Republikańską, która była rządzona przez dziwaków, neokonserwatystów, globalistów, gorliwych zwolenników otwartych granic i głupców, ale nigdy nie wrócimy do partii Paula Ryana, Karla Rove'a i Jeba Busha - mówił były prezydent do swoich zwolenników. Głównym punktem wystąpienia Donalda Trumpa było zapewnienie, że zakończy wojnę na Ukrainie. Trzy miesiące temu polityk zapowiedział ponowną walkę o fotel prezydenta USA. Joe Biden jeszcze nie złożył jeszcze oficjalnej deklaracji ws. startu, a Partia Demokratyczna wciąż czeka na jasną wypowiedź przywódcy Stanów Zjednoczonych w tej sprawie. 

- Zmiana nastąpi tylko wtedy, gdy będziemy nieustraszenie podążać do przodu i jednym głosem deklarować, że era rządu progresywnego i traktowanego jako oręż zbrojny się skończyła. To jest nasze zadanie, to jest nasza misja. I to jest punkt zwrotny i czas na tę decyzję - zaakcentował Trump. Jak wskazują amerykańskie media, były prezydent wręcz napiętnował Bidena za to, że na Ukrainie wciąż jest inwazja. Po drugie, krytykował zbyt duże środki na pomoc zagraniczną. Sugeruje to, że Trump należy do oponentów wysyłania szerokiego strumienia broni i pieniędzy na atakowaną Ukrainę.  

Trump o trzeciej wojnie światowej

- Zamierzamy dokończyć to, co zaczęliśmy. Rozpoczęliśmy coś, co było cudem. Zamierzamy zakończyć misję, zamierzamy doprowadzić tę bitwę do ostatecznego zwycięstwa. Uczynimy Amerykę znowu wielką - stwierdził w płomiennym przemówieniu, cytowany w relacji "The Guardian". 

- To najbardziej niebezpieczny czas w historii naszego kraju, a Joe Biden prowadzi nas w zapomnienie. (...) A przy okazji będziecie mieli trzecią wojnę światową. Będziemy mieli trzecią wojnę światową, jeśli coś nie stanie się szybko. Jestem jedynym kandydatem, który może złożyć taką obietnicę: zapobiegam trzeciej wojnie światowej - prognozował. Zdaniem Trumpa, Putin zdecydował się zaatakować Ukrainę, bo widział, jak Amerykanie w popłochu uciekają z Afganistanu, oddając władzę z powrotem talibom. 

- Zanim pojawię się w Gabinecie Owalnym, doprowadzę do zakończenia katastrofalnej wojny między Rosją a Ukrainą... Wiem, co powiedzieć i jak to zrobić - powtarzał Trump. 

Republikanie szykują się do ostrej kampanii

Zgromadzenie CPAC - w którym uczestniczył w weekend Trump - stanowi jedno z najważniejszych cyklicznych wydarzeń Partii Republikańskiej. Wcześniej przemawiała tam była gubernator Karoliny Południowej Nikki Haley, która też zgłosiła swoją kandydaturę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Radio publiczne NPR zwraca uwagę, że konferencja od dawna jest postrzegana przez przywódców GOP, jako wstępne przygotowanie tej partii do kampanii prezydenckiej. Zgodnie z przewidywaniami głównym przeciwnikiem Trumpa w prawyborach może być w szczególności gubernator Florydy Ron DeSantis. Odrzucił on zaproszenie do Oxon Hill.

„Na konferencji nieobecni byli również inni Republikanie, którzy podobno rozważali kandydowanie na prezydenta, w tym były wiceprezydent Mike Pence, senator Karoliny Południowej Tim Scott, gubernator Dakoty Południowej Kristi Noem i gubernator New Hampshire Chris Sununu” – wylicza NPR. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka