Izrael od kilku dni jest w stanie wojny z palestyńskim Hamasem. Nasi rodacy także znaleźli się w ogniu walk. Na lotnisku w Tel Awiwie utknęła między innymi grupa uczniów szkoły muzycznej z Chełma. - „Słyszeliśmy wybuch. Była panika, dzieci się bały. Ludzie w popłochu uciekali do schronu” - relacjonuje Wirtualnej Polsce dyrektor placówki Andrzej Wojtaszek.
Polskie dzieci na lotnisku w Tel Awiwie. Wcześniej były w Palestynie
Polska młodzież z Państwowej Szkoły Muzycznej im. Ignacego Paderewskiego w Chełmie była na wycieczce do Palestyny tuż przed wybuchem konfliktu. Polska młodzież przebywała w Beit Sahour (Autonomia Palestyńska) na zaproszenie partnerskiej placówki. Podróż do odległe strony miała i bawić, i uczyć: połączona była z koncertami i warsztatami muzycznymi.
„Wspólne koncertowanie uczniów podczas uroczystości festiwalowych w Beit Sahour i krótka relacja z odwiedzin w Palestynie” - czytamy w jednej z relacji:
I w kolejnej: „Dzięki uprzejmości palestyńskich kolegów nasi uczniowie mogli pogłębić wiedzę kulturową, poznając okolice i obyczaje mieszkańców części Palestyny”.
10-osobowa grupa ze szkoły muzycznej w Chełmie znalazła się wśród ewakuowanych w pierwszej kolejności z Izraela
To właśnie 10-osobowa grupa ze szkoły muzycznej w Chełmie znalazła się wśród ewakuowanych w pierwszej kolejności z Izraela. To ośmioro licealistów i dwóch opiekunów, w tym dyrektor placówki Andrzej Wojtaszek. W poniedziałek około godziny 7.00 wylądowali oni w Polsce.
– Dzieciaki są całe i zdrowe – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską dyrektor Wojtaszek.
– Wracaliśmy przez Izrael. Byliśmy już po odprawie na lotnisku Ben Guriona, gdy premier ogłosił stan wyjątkowy. Lotnisko zostało sparaliżowane - wszystkie loty, w tym nasz Wizz Airem, zostały odwołane. Do Europy można było jedynie lecieć przez Dubaj za ogromne pieniądze. Początkowo każdy był zdenerwowany. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Sądziliśmy, że za jakieś 5-10 godzin połączenia zostaną przywrócone – opowiada dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Chełmie.
Na lotnisku zapanowała panika
Gdy podróżni usłyszeli pierwszy wybuch, na lotnisku zapanowała panika. - Dzieci były przestraszone, mocno to przeżyły - mówi. - Gdy po raz pierwszy zawyły syreny i trzeba było szybko zejść do schronu, ludzie zaczęli w popłochu uciekać. Biegli z płaczem i nie reagowali, gdy służby krzyczały, żeby zostawili walizki – wspomina dyrektor chełmskiej szkoły muzycznej.
W schronie grupa z Chełma spędziła około 15 minut. Godzinę później alarm znowu zawył i ponownie musieli się schować. Na lotnisku w Tel Awiwie chełmianie spędzili w sumie kilkadziesiąt godzin.
Prezydent Chełma dziękuje Dudzie, Morawieckiemu, Błaszczakowi
W poniedziałek prezydent miasta Chełm Jakub Banaszek napisał na Facebooku:
„Uczniowie z chełmskiej szkoły muzycznej są już bezpieczni w Polsce. Chciałem z tego miejsce podziękować Panom Andrzejowi Dudzie, Mateuszowi Morawieckiemu i Mariuszowi Błaszczakowi za podjęcie konkretnych i stanowczych decyzji wraz z pilnym wysłaniem samolotów do Izraela. Panu Pawłowi Jabłońskiemu i Przemysławowi Czarnkowi za pozostawanie w kontakcie od pierwszych chwil i wszelakie informacje, opiekę i troskę”.
I dodał: „Panu Dyrektorowi Andrzejowi Wojtaszek [dziękuję – red. ]za wszystko. Z tego miejsca dziękuje także Panu Sławomirowi Zawislakowi, który w nocy zorganizował transport na wojskowe lotnisko i sam pojechał odebrać uczniów z »wojskowej płyty« Bardzo dziękuję. Miasto Chełm dziękuje”.
KW
Źródło zdjęcia: Na lotnisku w Tel Awiwie utknęła grupa uczniów szkoły muzycznej z Chełma. Fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN / Facebook/Państwowa Szkoła Muzyczna im. Ignacego Paderewskiego w Chełmie
Czytaj dalej:
