Sensacyjny zwrot w sprawie Sławomira Nowaka. Proces już nie ruszy

Umorzenie sprawy. Nowak odetchnął

Jak poinformowała stacja TVN24, decyzja sądu oznacza, że proces w tym wątku nie zostanie wszczęty. Co istotne, do wniosku o umorzenie przyłączył się także prokurator, co może mieć związek ze zmianą władzy i nowym prokuratorem prowadzącym sprawę. Śledztwo trwało ponad 5 lat.

Nowaka obciążało kilku świadków, w tym Dariusz Z., były dowódca GROM, który został w 2022 roku nieprawomocnie skazany na trzy lata więzienia po przyznaniu się do winy i złożeniu obszernych zeznań. Nowaka "wsypał" też Jacek P., przyjaciel polityka i wspólnik w interesach. Zamknięcie śledztwa przez sąd oznacza, że nie poznamy dowodów w tej sprawie.

– Sąd wyraźnie podkreślił, że nie ma żadnych dowodów świadczących o popełnieniu jakiegokolwiek przestępstwa przez mojego klienta – powiedziała Joanna Broniszewska, pełnomocniczka Sławomira Nowaka.

Sam Nowak stwierdził, że przyjmuje tę decyzję z ulgą, ale bez euforii. – Daleki jestem od triumfalizmu, ale to przywraca wiarę w wymiar sprawiedliwości – powiedział były minister, dodając, że liczy na to, iż osoby odpowiedzialne za fałszywe oskarżenia poniosą konsekwencje.

Zobacz takżeRewolucja w mObywatelu. Nowe usługi dla milionów osób

Ukraiński wątek wciąż otwarty

Choć część polskich zarzutów upadła, sprawa Sławomira Nowaka nie została zakończona. Nadal toczy się proces dotyczący rzekomej korupcji w Ukrainie, gdzie były minister jest podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Według tamtejszych śledczych miał on przyjmować korzyści majątkowe w zamian za kontrakty związane z budową dróg.

Nowak przyznaje, że wciąż musi walczyć o oczyszczenie swojego nazwiska. – Przede mną jeszcze długa droga, by udowodnić swoją niewinność – zaznaczył.