Co Cenckiewicz usłyszał od Tuska? Zaskakujące słowa premiera

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
Sławomir Cenckiewicz to osoba, którą rząd krytykuje na stanowisku szefa BBN. Politycy obozu władzy twierdzą, że historyk nie ma dostępu do informacji niejawnych, mmo niedawnego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i faktu, że współpracownik prezydenta pojawia się na naradach za zamkniętymi drzwiami. Cenckiewicz przyznał, że odbył rozmowę w cztery oczy z Donaldem Tuskiem. Premier po ataku dronów powiedział mu nawet, że muszą być "jak jedna pięść".

Sławomir Cenckiewicz - prawa ręka prezydenta 

- Tak rzutuje, bo jest próbą sparaliżowania naszej pracy, co nie oznacza, że mamy ulec przemocy rządu. Biuro, w tych osobliwych i trudnych warunkach, funkcjonuje normalnie - tak Sławomir Cenckiewicz odpowiedział dziennikarzom wp.pl na pytanie o funkcjonowanie BBN w toku dyskusji o certyfikacie dostępu do informacji niejawnych przez szefa biura. Historyk przypomniał, że w czerwcu zapadł wyrok w tej sprawie i do czasu rozstrzygnięcia apelacji jest uprawniony do otrzymywania tajnych informacji państwowych. 

- Gdybym nie miał wyroku z 17 czerwca, a wszystko działo się już po wygranych przez Karola Nawrockiego wyborach, nigdy nie zgodziłbym się na objęcie tego stanowiska - zapewnił. Mimo to koordynator ds. służb specjalnych Tomasz Siemoniak, minister Radosław Sikorski i wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk co jakiś czas przypominają, że szef BBN nie ma dostępu do informacji niejawnych i usłyszał zarzut ws. odtajnienia planu wojskowego "Warta" sprzed lat.

Cenckiewicz uczestniczył w wizycie Karola Nawrockiego w Białym Domu. Był obecny na naradzie z rządem po ataku dronów 10 września, jak i na niedawnej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego - w części bez obecności mediów. 


"Jak jedna pięść"

Cenckiewicz wspomniał, że ma kontakt z Donaldem Tuskiem, za to nie ma okazji do rozmów z szefem MSZ Radosławem Sikorskim. - Kiedy się spotkaliśmy w BBN, powiedział do mnie: "musimy być jak jedna pięść" - wspomniał szef BBN o rozmowie z premierem. - Na Westerplatte odbyłem dłuższą (około 10 minut) rozmowę z premierem w cztery oczy. Było bardzo sympatycznie, mówiliśmy o historii, profesorze Wapińskim i Lechii Gdańsk. Ale ja wiem na tyle dużo o premierze Tusku – jestem jego niedoszłym biografem – że ta sytuacyjna sympatia nie pozwala mi o tym wszystkim zapomnieć. W każdym razie, przynajmniej w takich sytuacjach, pan premier nie jest ultrasem w rodzaju Sikorskiego - powiedział współautor serialu "Reset" i książki "Zgoda". Jak dodał Cenckiewicz, z Sikorskim widział się na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, ale minister nawet się nie odwrócił w jego kierunku, by się przywitać. 

Dobre relacje BBN z MON

Szef BBN zaznaczył, że bardzo dobrze układa się jego współpraca z ministrem obrony narodowej, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. - Mogę mówić o różnicach, ale nasza współpraca z Ministerstwem Obrony Narodowej, z ministrem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem wygląda dobrze, przy wszystkich różnicach między nami. W jego resorcie nie jestem traktowany jak intruz – otrzymuję zaproszenia, przychodzę, rozmawiamy normalnie. A więc można, chociaż to nie jest model reprezentatywny dla całego rządu - zadeklarował Cenckiewicz. 


Fot. Szef BBN Sławomir Cenckiewicz/PAP

Red. 



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj21 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka