Morawiecki w cztery oczy ze Stanowskim. Krytyka Tuska, ale też przyznanie się do błędów

Morawiecki o Tusku: "Leniwy dziaders"

Były premier już na początku wywiadu w Kanale Zero stwierdził, że obecny szef rządu Donald Tusk "raczej słynie z tego, że się nie przepracowuje, jest zmęczony" i dlatego można go nazwać "dziadersem”. - Tak mówi młodzież - stwierdził.

Jak dodał, skuteczne zarządzanie państwem wymaga ciągłej analizy danych, a Tusk – jego zdaniem – "nie zajmuje się tymi sprawami, nie interesują go one”. – To są non stop dialogi z ministrami, z dysponentami budżetów. Dlaczego tu przekraczasz budżety? – mówił Morawiecki, dodając, że ma "potężną radę” dla obecnego premiera: regularne spotkania z kontrolerami i kontrola wydatków. Morawiecki wspomniał, że jako minister finansów codziennie na biurko dostawał zestawienia podatkowe z różnych branż, by kontrolować to, skąd wypływają pieniądze. Podobne analizy zamawiał już jako premier - raz na kilka tygodni.

Zobacz takżeŚmierć polskich żołnierzy za granicą. Zginęli specjalsi

Ostrołęka C i Polski Ład

Jednym z głównych wątków rozmowy u Krzysztofa Stanowskiego była nieudana inwestycja w elektrownię węglową Ostrołęka C. Morawiecki przyznał: - Nie jest sukcesem, bardzo łagodnie mówiąc. (…) Trzeba czasem popełniać błędy, inaczej będzie paraliż decyzyjny - wspomniał.

Polityk próbował łagodzić ocenę, wskazując na przykłady podobnych porażek inwestycyjnych w USA, opiewających na miliardy dolarów, ale ostatecznie przyznał, że to rząd popełnił błąd.

Morawiecki odniósł się też do Polskiego Ładu. – Operacyjne wdrożenie było totalną klapą i tutaj biorę winę na siebie - przyznał. Jego zdaniem, program doprowadził do "największej w historii obniżki podatków”, która – według niego – zostawiła w portfelach Polaków dodatkowe 36 mld zł. Polski Ład obniżył podatek PIT dla przedsiębiorców z 17 proc. do 12 proc. Morawiecki chwalił też zerowy PIT dla młodych do 26. roku życia.

Ocena obecnego rządu

Były premier ocenił, że obecny rząd "zużywa się dużo szybciej, niż mu się wydawało”, wskazując na rosnące niezadowolenie społeczne. – Mamy 50 parę procent przeciwników rządu, a tylko 20 kilka procent zwolenników – wyliczał.

W rozmowie z Krzysztofem Stanowskim zaznaczył także, że od pięciu lat nie obrażał polityków Konfederacji ani PSL, choć – jak twierdzi – sam był wielokrotnie atakowany. – Staram się, żebyśmy mieli klarowną wizję rozwoju, nowoczesności, innowacyjności – podsumował. Morawiecki przekonywał, że czerpie pomysły i z lewej strony - tu wskazał na Razem i Adriana Zandberga - a także z prawej, mając na myśli Konfederację. - Jestem politykiem drogi środka, centroprawicy - stwierdził.