100 Lat Harcerstwa 100 Lat Harcerstwa
419
BLOG

OSTATNI ROZKAZ NACZELNIKA (styczeń – październik 1945) część 1

100 Lat Harcerstwa 100 Lat Harcerstwa Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Od dnia dzisiejszego publikować będziemy kilka tekstów poświęconych historii harcerstwa w Polsce. Teksty będą podzielone na części.

Wydarzenia związane z przebiegiem akcji „Burza” zaważyły na zachowaniach pojedynczych oddziałów Armii Krajowej, na reakcjach kolejnych dowódców, także na stanowiskach organizacji podziemnych tworzących całą strukturę Państwa Podziemnego. Niewątpliwie należały do nich konspiracyjne organizacje harcerskie, w tym Szare Szeregi i Hufce Polskie. O tragicznych losach Hufców Polskich opowiemy w innym miejscu. W „Instrukcji dla komendantów ośrodków w sprawie służby pomocniczej” z zimy 1943 roku czytamy:

Możemy więc mieć w dniach przełomowych trzech przeciwników: Niemców, komunę i elementy niepolskie – nieuświadomiony tłum[1]. Zaiste perspektywa dramatyczna dla organizacji wychowawczej.

W styczniu 1944 roku w rozkazie Komendy Głównej AK przedstawiono kłamliwą i zdradziecką politykę Rosji Sowieckiej wobec Polski od września 1939 roku. Po ujawnieniu zbrodni katyńskiej także warszawskich harcerzy dotknęło doświadczenie lasu katyńskiego. Zginęli tam HR Piotr Malanowski, kierownik Szkoły Powszechnej nr 24 na Grochowie, członek Komendy Hufca Warszawa-Praga oraz HR Józef Zięcina, przewodniczący KPH przy 51 WDH. W mogiłach charkowskich sowiecka kula dopędziła hm. Mariana Łowińskiego, drużynowego 26 WDH i komendanta Śląskiej Chorągwi Harcerzy, hm. Tomasza Piskorskiego, komendanta Warszawskiej Chorągwi Harcerzy i p.o. Naczelnika, hm. Władysława Nekrasza, autora książki „Harcerze w bojach”[2]. Taka wiedza nie mogła pozostać bez wpływu na stosunek młodych instruktorów do nadchodzącej nowej rzeczywistości. Ich stan ducha oddaje relacja Jarosława Stodulskiego „Kruka”, drużynowego BS-PR-100 (22 WDH).

Czy jesteśmy gotowi na walkę z nimi [Rosjanami]? Na dwa fronty? Czy Czerwoni pogodzą się z przywróceniem Państwa Polskiego, polskiej administracji i władz państwowych z delegatem Rządu na Kraj? (...) Mimo wszystkiego, co się działo – dla nas obraz Polski Odrodzonej był klarowny, czarno-biały. Związany z powrotem do Kraju Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Z powrotem Rządu z Londynu, jako jedynego legalnego, mającego Pełnomocnika na Kraj i część Sił Zbrojnych w Kraju – Armię Krajową (...) Wiedzieliśmy o PPR-ze, o Gwardii Ludowej. Były to dla nas jednoznacznie struktury agenturalne[3].

 Równocześnie doskonale zdawano sobie sprawę co tak naprawdę stanowi o wartości harcerstwa – wszystko jedno czy działającego w warunkach konspiracji, czy też w państwie niepodległym. Dał temu wyraz w swoim liście do drużynowych Naczelnik Szarych Szeregów dnia 16.03.1944 roku.

W naszej organizacji tylko drużyna, żyjąca własnym bogatym życiem, oparta o własną i mocna tradycję, posiadająca własny pełny program, tylko taka drużyna jest zdolna przetrwać każdą zawieruchę. Jeśli będziemy mieli wiele takich drużyn – organizacja nasza stanie się niezniszczalna[4].

„Pasieka” wspólnie z Radą Programową Szarych Szeregów rozważała problem rozwiązania organizacji w momencie wkroczenia Armii Czerwonej[5]. Wreszcie tuż przed wybuchem Powstania Warszawskiego na IV odprawie „Pasieki” w czerwcu 1944 roku w referacie Naczelnika jasno sformułowano perspektywę skutków wejścia Sowietów na ziemie polskie. W dyskusji wyłoniła się szczególna – jak stwierdził Stanisław Broniewski-Orsza - „busola”: dotychczasowy dorobek harcerstwa i Rząd Rzeczypospolitej na Uchodźstwie. Pamiętać należy, że w tym czasie budowano już równoległe obok AK struktury organizacji NIE.

Przełom nie jest dziś pojęciem równie jasnym jak wówczas, gdy była mowa o końcowym akcie walki z Niemcami. Dziś brać należy pod uwagę możliwość drugiej okupacji[6]. W końcu lipca S.Broniewski do Jerzego Jaczewskiego pisał: Sowieci muszą zastać w Warszawie Rząd Polski, choćby nas wszystkich potem wywieźli na Sybir[7].

W sytuacji powstawania drugiego ośrodka władzy państwowej, ośrodka dysponującego okupacyjną siłą sowieckiej armii, NKWD, a także rodzimych sił bezpieczeństwa gotowych brutalnie rozprawiać się z wszelkimi przejawami opozycji „Pasieka”, przy poparciu komendanta głównego Armii Krajowej gen. L. Okulickiego „Niedźwiadka”, jednomyślnie zdecydowała o rozwiązaniu organizacji. 3 stycznia 1945 roku został wydany ostatni rozkaz Naczelnika „Szarych Szeregów” hm. Leona Marszałka „Jana”. Polecenie było analogiczne jak w decyzjach dowództwa Armii Krajowej: konspiracyjne struktury należy rozwiązywać kiedy dany obszar zostanie opanowany przez Sowietów[8].

Od lata 1944 roku następowało zderzenie doświadczeń setek bezimiennych harcerzy i całych harcerskich środowisk z obcą, niezrozumiałą, tragiczną kartą utraty suwerenności. Nikt tego jeszcze nie opisał. Każde spotkanie, każda książka, każde wspomnienie przynosi nowe fakty. Ten fragment, który jest znany wyjaśnia w sposób jednoznaczny dlaczego dla tak wielu rozkazy „Jana” i „Niedźwiadka” to była tylko zmiana formy i drogowskaz do przejścia do „drugiej konspiracji”.

hm. Wojciech Hausner


[1] Dziś-Jutro-Pojutrze. Szare Szeregi w świetle swoich dokumentów, Warszawa 1985, oprac. Andrzej S., s.61.

[2] Grzegorz Nowik, Straż nad Wisłą, t. III, Warszawa 2001, s.1308-1311.

[3] Ibidem, s.1313-1314.

[4] Dziś-Jutro-Pojutrze, op.cit., s.50-51.

[5] Szare Szeregi. Harcerze 1939-1945, pod red. Jerzego Jabrzemskiego, t.I, Warszawa 1988, s.56-57.

[6] Dziś-Jutro-Pojutrze, op.cit., s.65; Stanisław Broniewski, Trudne chwile narodu, „Ład. Dodatek historyczny”, 1994, nr 2.

[7] Grzegorz Nowik, op.cit., s.1321.

[8] Szare Szeregi. Harcerze 1939-1945, op.cit., s.56=57.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura