POMYŁKA BISKUPÓW? "NIE DAJ SIĘ ZWYCIĘŻYĆ ZŁU, ALE ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ" (ŚW. PAWEŁ)

PANIE ZBYSZKU, WIDAĆ ŻE PRZEZ PANA PRZEMAWIA TROSKA O POLSKĘ.

CZUJE SIĘ TEŻ SŁUSZNY ŻAL DO KLERU A ZWŁASZCZA DO EPISKOPATU, ŻE POPIERAMY CZASEM NASZYCH OPRAWCÓW. 

TO JEDNAK NORMA NIE WYSSANA Z PALCA LECZ Z PISMA ŚWIĘTEGO.

JEZUS KAZAŁ NAM NADSTAWIAĆ LEWY POLICZEK I MIŁOWAĆ NIEPRZYJACIÓŁ 

MA PAN ŻAL DO NIEMCÓW I CHCE SIĘ Z NIMI DROCZYĆ NASTĘPNE TYSIĄC LAT. 

OPOWIEM PANU ANEGDOTĘ O MISJONARZACH Z PAPUI NOWEJ GWINEI.

TO NIE AFRYKA, ALE SPORYCH ROZMIARÓW KRAJ NA ODLEGŁYM PACYFIKU.

BYŁA TO KIEDYŚ NIEMIECKA KOLONIA I NIEMIECKICH MISJONARZY BYŁO WIELU. WSZYSCY ONI JEDNAK SŁUSZNEGO WIEKU. PO WOJNIE JAKIŚ CZAS NIEMCY ZE WSTYDU STALI SIĘ BARDZO POBOŻNI I MIELI WIELE POWOŁAŃ. 

NAWET RODZONY SYN BORMANA MARTIN ADOLF POSZEDŁ DO SEMINARIUM DO SALEZJANÓW I WYJECHAŁ NA MISJE DO AFRYKI DO KONGO.

SZYBKO TO NIEMCOM JEDNAK PRZESZŁO. AMERYKA IM WYBACZYŁA. POWSTAŁO JEDNO SILNE I NIEZALEŻNE NIEMIECKIE PAŃSTWO.

ROSJANIE TEŻ WYBACZYLI I STWORZYLI DRUGIE MNIEJ WOLNE, ALE AMBITNE WSCHODNIE NIEMCY.

ZACZĘŁA SIĘ NORMALIZACJA I WARUNKI DO SPISANIA DŁUGÓW, PAMIĘĆ JEST ZAWODNA.

NAS POLAKÓW NIKT O PRZEBACZENIE NIE PROSIŁ ALE MYŚMY SAMI Z INICJATYWY EPISKOPATU ZASKOCZYLI ŚWIAT. PAN GOMÓŁKA GRZMIAŁ ZE TO ZDRADA ALE NA POŻEGNANIE Z POLITYKA TEZ PODPISAŁ TRAKTAT POKOJOWY W 1970. DOSZŁO DO NIEGO ZE BISKUPI MIELI RACJE. NA "BOGATE NIEMCY" NIE WOLNO SIĘ OBRAŻAĆ.

W MIĘDZYCZASIE BOGATE NIEMCY

WYRZEKŁY SIĘ CHWILOWEJ PASJI DO KOŚCIOŁA. 

MŁODY GOERING TEŻ ZJECHAŁ Z MISJI I ZREZYGNOWAŁ Z KAPŁAŃSTWA.

TRWAŁ WIEKOPOMNY SOBÓR DRUGI WATYKAŃSKI...

W POŁOWIE LAT SZEŚĆDZIESIĄTYCH ZNUDZENI NIEMCY ZACZĘLI WIĘC ZAPRASZAĆ NA MISJE NAS POLAKÓW MA SWOJE MIEJSCE... W ROLI MŁODSZYCH BRACI "GASTARBEITERÓW".

ICH BYŁO CORAZ MNIEJ A NAS CORAZ WIĘCEJ. Z BIEDNYCH BRACI WYROŚLIŚMY NA POTENTATA.

GDY SIŁY SIĘ WYRÓWNAŁY ZASTAŁA MISJONARZY Z OBU FRAKCJI TA "KURTUAZYJNA AKCJA" WZAJEMNEGO PRZEBACZENIA DALEKO OD EUROPY.

CIEKAWA BYŁA ICH REAKCJA.

STARZY MISJONARZE NIEMCY WYSUNĘLI POMYSŁ "WSPÓLNEJ KOLACJI" NA CZEŚĆ POJEDNANIA...

PEWIEN JEDNAK RUBASZNY KSIĄDZ Z CZĘSTOCHOWY O NAZWISKU BĘBEN SKWITOWAŁ TO SŁOWAMI: 

"JUŻEŚCIE SIĘ WPROSILI NA ŚNIADANIE PIERWSZEGO WRZEŚNIA 1939 - I KOLACJI ŻADNEJ NAM NIE TRZEBA".

TO AUTENTYCZNA HISTORIA I KOMENTARZ DO PAŃSKICH SŁÓW PANIE ZBIGNIEWIE.

RZECZYWIŚCIE NIE WSZYSTKIM POLAKOM PODOBAŁY SIĘ POJEDNAWCZE GESTY EPISKOPATU POLSKI I NIEMIEC.

TROCHĘ NA WYROST I PONAD GŁOWAMI ZWYKŁYCH LUDZI, KTÓRZY OCZEKIWALI I NADAL CZEKAJĄ NA LUDZKIE ZADOŚĆUCZYNIENIE...

TAK JAK WIELE RODZIN CZEKA ZADOŚĆUCZYNIENIA ZA WOŁYŃ.

RAN WOJENNYCH NIE LECZĄ DEKLARACJE ALE CZYNY A TYCH BRAK DO DZIŚ. 

JEST TAKA ANGIELSKA FRAZA: 

"ACTION SPEAKS LOWDER THAN WORDS".

WARTO O TYM PAMIĘTAĆ. SZACUNEK ZA TĘ PAMIĘĆ I TROSKĘ, ALE SZANSE ŻE POKONAMY NIEMCÓW W KLASYCZNEJ WALCE NA POLU POLITYKI CZY EKONOMII SĄ NIKŁE. 

ZŁOTY WIEK I HOŁD PRUSKI RACZEJ SIĘ JUŻ NIE POWTÓRZĄ, CHOĆ WSKAŹNIKI EKONOMICZNE SĄ NIEZŁE...

W CZYM MOŻEMY NIEMCÓW POKONAĆ TO WŁAŚNIE W SFERZE DUCHOWEJ. 

TU ZAWSZE MIELIŚMY PRZEWAGĘ.

ILOŚĆ SKATOLOGOWANYCH ŚWIĘTYCH POLAKÓW Z KAŻDYM ROKIEM ROŚNIE.

MNÓSTWO Z TYCH ŚWIĘTYCH Z MAKSYMILIANEM KOLBE NA CZELE CHCĄC NIE CHCĄC PODCZAS WOJNY WYPRODUKOWALI NIEMCY. 

TYM SAMYM POKAZALI, ŻE SĄ OD NAS PRZEPRASZAM ZE SIĘ TAK WYRAŻĘ: "RASĄ DUCHOWO O NIEBO NIŻSZĄ", KTÓRA W SYTUACJACH EKSTREMALNYCH SIĘ DEHUMANIZUJE, BO NIE UMIE PORZUCIĆ BARBARZYŃSKIEJ NIENAWIŚCI. 

NIE POTRAFI I NIE CHCE PRZYJĄĆ POKUTY ZA UCZYNIONE ZŁO.

U WSPÓŁCZESNYCH NIEMCÓW OBSERWUJEMY TOTALNY UPADEK MORALNY. AMBICJE ABY ZNOWU ZARZĄDZAĆ EUROPĄ WRACAJĄ BEZ OGRÓDEK.

NIE CHCĄ WYZNAĆ SWEJ WINY WOBEC POLSKI... 

NIE CHCĄ ZADOŚĆUCZYNIĆ.

BUTA NIESAMOWITA STULETNIEJ STAROŚCI...

MÓWI SIĘ TRUDNO.

HISTORIA NAS ROZSĄDZI.

NIE WARTO JEDNAK WRACAĆ DO RETORYKI Z CZASÓW PRL.

PO CO TE NERWY...

DROGI PANIE ZBYSZKU, TO CO PAN TU GŁOSI TO NIC NOWEGO TO TYLKO PLAGIAT Z PANA WŁADYSŁAWA GOMUŁKI PSEUDO "WIESŁAW". 

TO WŁAŚNIE ON Z NIENAWIŚCI DO WIARY PRADZIADÓW I PRASZCZURÓW NASZYCH ZLIKWIDOWAŁ KATECHEZĘ W SZKOLE A POTEM OPODATKOWAŁ SALE KATECHETYCZNE.

CZY COŚ PRZEZ TO ZYSKAŁ?

LUDZIE PRZEZ PRZEKORĘ WYSYŁALI DZIECI NA RELIGIĘ I LICZBA POWOŁAŃ Z POWODU TEJ NAGONKI TYLKO ROSŁA.

TAK BĘDZIE I TERAZ. 

TEN ANTYKOŚCIELNY HEJT JEST IRRACJONALNY I KONTRPRODUKTYWNY.

ZGADZAM SIĘ, ŻE POST SOLIDARNOŚCIOWE DUCHOWIEŃSTWO I EPISKOPAT STRACIŁ NATCHNIENIE, BO ZA JANA PAWŁA II, NIE WYPADAŁO WALCZYĆ Z KOŚCIOŁEM. NAUCZYLIŚMY SIĘ ŻYĆ W KOMFORCIE. PAN URBAN TO ZAUWAZYL:

"DAJMY KAPŁANOM DUŻO KASY I DROGIE SAMOCHODY A SAMI SIĘ WYKOŃCZĄ"

TERAZ JEDNAK GDY SAMOCHÓD I PIENIĄDZE MAJA WSZYSCY POLACY TO I POLSKOŚĆ TEZ SIĘ KOŃCZY.

POJAWIA SIĘ W TYM WSZYSTKIM NIESŁYCHANA SZANSA DLA KLERU.

"WIELKA JAZDA" NA RYDZYKA I BISKUPÓW SPOWODUJE ŻE NARÓD SIĘ OBUDZI I POKAŻE GEST KOZAKIEWICZA WIELBICIELOM KOMUNIZMU.

Z CAŁYM SZACUNKIEM, BO WIDZĘ ŻE JEST PAN ROMANTYKIEM Z DAWNEJ EPOKI CHCĘ ZAUWAŻYĆ ŻE 

KAŻDY JEST CZYIMŚ FUNKCJONARIUSZEM. 

I JA I PAN NAWET O TYM NIE WIEDZĄC CZYJEŚ CUDZE WYPOWIEDZI I POGLĄDY NAŚLADUJEMY JAKBY TO BYŁY NASZE WŁASNE. JEDNI KOŚCIOŁ UWIELBIAJĄ INNI SZUKAJĄ PRETEKSTU JAK KOŚCIOŁOWI DOKOPAĆ.

NAWET PAN SOBIE NIE WYOBRAŻA JAKĄ TYM SAMYM FRAJDĘ SPRAWIA PAN WŁAŚNIE NIEMCOM I INNYM POLAKOŻERCOM.

NIECH PAN SAM POPATRZY W LUSTRO. KOGO PAN PAPUGUJE...

NIEPRAWDAŻ.

MIŁEGO DNIA PANU ŻYCZĘ ORAZ WSZYSTKIM KTO TEN WPIS PRZECZYTA.

ZAPRASZAM PANA DO GŁĘBSZEJ REFLEKSJI NAD POLSKOŚCIĄ I NAD SAMYM SOBĄ.

NIENAWIŚĆ CHOC TORUJE SOBIE ŁOKCIAMI DROGĘ W MEDIACH WSPÓŁCZESNYCH NIE JEST DOMENĄ POLSKOŚCI. TO NIE NASZA TRADYCJA.

"NIE DAJ SIĘ ZWYCIĘŻYĆ ZŁU 

ALE ZLO DOBREM ZWYCIĘŻAJ"

(SW. PAWEŁ Z LISTU DO RZYMIAN)

POZDRAWIAM SERDECZNIE I CIEPŁO Z SAMEGO SERCA AZJI.

KS. JAROSŁAW WIŚNIEWSKI - MISJONARZ

UZBEKISTAN

Post Scriptum 

CO DO UWŁASZCZENIA MAJĄTKU KOŚCIOŁA TO TEZ PAN NIC NOWEGO NIE WYMYŚLIŁ. TYM SIĘ ZAJMOWAŁ TOMASZ MÜNTZER PRZYJACIEL MARCINA LUTRA PODCZAS REFORMACJI. SKUTKI PRZEROSŁY OCZEKIWANIA. 

PODCZAS GRABIEŻY MAJĄTKÓW KOŚCIELNYCH ŚMIERĆ PONIOSŁO JAKIEŚ 100.000 OSÓB ZARÓWNO KLER JAK I CI CO DZIELILI ŁUPY. CZY O TO PANU CHODZIŁO?

====================

KOMENTARZ (WPIS NA FB)PANA ZBYSZKA JURGI W SPRAWIE POJEDNANIA 1965:

===================================

To nie Polacy i Niemcy pogodzili się w oparciu o zadośćuczynienie, a funkcjonariusze filii Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce i Niemczech próbowali i próbują zamieść pod dywan sprawę zadośćuczynienia.

Rozwiązaniem dziś byłoby powszechne uwłaszczenie ludu bożego na majątku Kościoła rzymskokatolickiego w wydaniu polskim.